– Dotychczas Episkopat nie wypowiadał się w sprawie szczepionek, nie zachęcał do zapisywania się, czy poddawaniu się szczepieniom. Co zresztą było dość osobliwe. I nagle Episkopat wydaje takie oświadczenie, w którym niejako do tych właśnie szczepionek zniechęca. Mówiąc, że jeżeli nie ma innych, to można się zaszczepić, ale ze względów etycznych jednak ci wierni takimi szczepionkami, szczepić się – jak rozumiem – nie powinni. To jest naprawdę zaskakujące i moim zdaniem bardzo szkodliwe stanowisko Episkopatu – mówiła Joanna Miziołek. W programie „Mówiąc Wprost” dziennikarka dyskutowała z Dariuszem Grzędzińskim o wydarzeniach minionego tygodnia. – Episkopat zaczyna przypominać środowisko centrali piłkarskiej z lat 90. Mam na myśli PZPN i tych słynnych „leśnych dziadków”, którzy na obraz całego środowiska wpływali ujemnie – skomentował Grzędziński.
Polityczna burza wokół RPO
Końcówka tygodnia zdecydowanie zdominowana została przez orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego w sprawie ustawy o Rzeczniku Praw Obywatelskich. Trybunał orzekł, że przepisy z ustawy o RPO, które gwarantują rzecznikowi dalsze pełnienie funkcji jako p.o., gdy nie wybrano następcy, są niezgodne z Konstytucją. Jednocześnie Adam Bodnar ma mieć jeszcze trzy miesiące na kierowanie pracami biura RPO.
Decyzja TK rozpętała burzę polityczną, tym bardziej że wkrótce potem Sejm przyjął kandydaturę Bartłomieja Wróblewskiego, który jest posłem PiS. – Jeśli zostanę wybrany na RPO, będę rzecznikiem praw i wolności wszystkich Polaków. Nie będę rzecznikiem ani rządu, ani opozycji. Będę stal tylko i wyłącznie po stronie obywateli – zadeklarował poseł PiS podczas konferencji prasowej zorganizowanej w piątek 16 kwietnia.
Miziołek: Konstytucja powinna nas wszystkich chronić
– W pewnej mierze winne tego są nieprecyzyjne i być może zbyt wąskie przepisy konstytucji, które takie kwestie powinny regulować. Powinno się dokonywać zmian w konstytucji, ponieważ od jej uchwalenia minęło już tyle czasu, że świat poszedł naprzód w stopniu wystarczającym, aby to zauważyć i wreszcie ująć w ustawie zasadniczej – zaapelował Dariusz Grzędziński.
Wtórowała mu Joanna Miziołek, według której konstytucja powinna nas wszystkich chronić. – Konstytucja nie jest po to, żebyśmy to my się dostosowywali do praw, które są nieakceptowalne społecznie i w żaden sposób nie są przystosowane do dzisiejszych czasów – powiedziała dziennikarka.
Czytaj też:
Lewica oburzona zachowaniem posłów KO. „Oszczędźmy sobie tej hipokryzji”