Wprost: 24 maja to Światowy Dzień Schizofrenii: choroby wciąż uznawanej za tajemniczą, na którą chorują często osoby wrażliwe, niedostosowane do świata. Na jakie objawy u bliskiej osoby należałoby zwrócić uwagę, które mogłyby sugerować tę chorobę?
Prof. Janusz Heitzman: Schizofrenia jest znana od tysięcy lat, nie jest efektem obecnej cywilizacji, traumy czy złego stylu życia. Zmienia się jednak jej obraz. Przestają dominować ostre objawy psychotyczne, jak halucynacje, urojenia. W większym stopniu widać dystansowanie się do świata i poczucie obcości.
Gdy u kogoś pierwszy raz ujawnia się schizofrenia, często widzimy to jako ostry stan psychotyczny. Nie jest to jednak początek choroby.
Jaki jest początek? Można zauważyć pierwsze objawy?
Początek zauważa osoba, która choruje. Często początkowo walczy z chorobą: o poczucie tożsamości, które nagle się zaburza: nie wie, kim jest, kim się staje, interpretuje świat inaczej niż najbliżsi, dlatego często dochodzi do konfliktu. Pierwsze objawy nie przypominają tego, co potocznie określilibyśmy jako „dziwactwo” czy „szaleństwo”; jest to raczej konfrontowanie się ze światem.
Osoba chorująca na schizofrenię często widzi, że dzieje się z nią coś takiego, czego nie należy od razu ujawniać, wstydzi się tego.
18-letni chłopak, u którego taka psychoza ujawniła się w sposób ostry kilka tygodni temu, kiedy niedawno ze mną rozmawiał, powiedział, że nikomu nie mówił o głosach, które słyszał w głowie, bo się tego wstydził. Bał się, że ktoś rozpozna u kogoś chorobę psychiczną.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.