Uczennice na Pomorzu mają mieć zakryte nogi i ręce? MEiN odsyła po informacje do samorządu

Uczennice na Pomorzu mają mieć zakryte nogi i ręce? MEiN odsyła po informacje do samorządu

Przemysław Czarnek
Przemysław Czarnek Źródło: Newspix.pl / ZUMA
„Gazeta Wyborcza” opublikowała artykuł, w którym opisała rzekome wymogi dotyczące sposobu ubierania się uczennic z trzech szkół. Informacje o jednej z placówek zdementowała wiceprezydent Gdańska. Z prośbą o komentarz w sprawie zwróciliśmy się do MEiN.

W środę 20 października trójmiejska „Gazeta Wyborcza” opublikowała artykuł, w którym omówiono wymogi dotyczące ubioru dziewczynek w kilku placówkach oświatowych. „GW” poinformowała, że uczennice Szkoły Podstawowej nr 16 im. Władysława Broniewskiego w Gdańsku „muszą zakrywać ręce i nogi, nawet na lekcji wychowania fizycznego muszą ćwiczyć w długich spodniach dresowych”.

„Pod żadnym pozorem nie wolno im nosić bluzek na ramiączkach, nawet w upał. W szkole odbył się w tej sprawie apel na sali gimnastycznej, na którym dziewczynki usłyszały, że nie mogą za wiele odsłaniać, by »nie zachęcać chłopaków«. Chłopców zakazy nie dotyczą” – czytamy w dalszej części tekstu.

Zwróciliśmy się do Ministerstwa Edukacji i Nauki z prośbą o przekazanie stanowiska resortu w tej sprawie. Justyna Sadlak z biura prasowego MEiN powołała się na oświadczenie wiceprezydent Gdańska Moniki Chabior, która stanowczo zaprzeczyła informacjom, o których wspomniano w publikacji „Gazety Wyborczej”.

Wymogi dotyczące stroju uczennic? MEiN odsyła po informacje do samorządu

Źródło: WPROST.pl / wyborcza.pl