W najbliższą środę zapadnie decyzja czy prezydent Krakowa Jacek Majchrowski straci immunitet sędziego Trybunału Stanu – dowiedział się "Wprost".
Uchylenia immunitetu chce kielecka prokuratura okręgowa, na wniosek prokuratury rejonowej w Busku Zdroju. O sprawie pisał "Wprost" 12 lutego. Śledczy chcą postawić prezydentowi Krakowa zarzut niepowiadomienia o przestępstwie, które miał popełnić przedsiębiorca pogrzebowy Zbigniew Baran. W styczniu 2003 r. ten znany krakowski biznesmen zgłosił się do Zbigniewa Fijaka, ówczesnego dyrektora Urzędu Miejskiego w Krakowie. - Baran powiedział, że zostanę szefem Zarządu Cmentarzy Komunalnych. Zapowiedział, że mam przeprowadzić przetarg na prywatyzację pochówków na cmentarzach komunalnych, który wygra jego firma. Milion złotych z tego interesu miało pójść na reelekcję Majchrowskiego. Twierdził, że uzgodnił to z prezydentem - mówi "Wprost" Zbigniew Fijak. To samo powtórzył już przed sądem.
20 stycznia 2003 r. Fijak opowiedział o spotkaniu dyrektorowi magistratu Andrzejowi Kuligowi, który zorganizował konfrontację z Jackiem Majchrowskim. Prezydent zaprzeczył, aby miał jakikolwiek związek z propozycją przedsiębiorcy. Nie zawiadomił jednak prokuratury o przestępstwie. Później twierdził, że sprawa nie wydawała mu się poważna. Zniecierpliwiony brakiem reakcji Fijak sam zgłosił sprawę do prokuratury. Sprawa trafiła do sądu, który 15 listopada 2004 r. skazał Zbigniewa Barana na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata za płatną protekcję. Po uprawomocnieniu się wyroku do krakowskiej prokuratury re-jonowej zgłosiła się osoba, która złożyła zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez Jacka Majchrowskiego.
Majchrowski uważa sprawę za atak polityczny i zemstę za przegrane przez PiS wybory na prezydenta Krakowa.