Mówią o nim „Historyk”, na wojnie jest „wabikiem”. „Znak firmowy Rosjan? Warstwa popiołu i warstwa śmierci”

Mówią o nim „Historyk”, na wojnie jest „wabikiem”. „Znak firmowy Rosjan? Warstwa popiołu i warstwa śmierci”

Ołeksandr Chomenko
Ołeksandr Chomenko Źródło: Olena Bondarenko
Wojna jest dla młodych i silnych? Ołeksandr Chomenko całym sobą zaprzecza temu stereotypowi. Co prawda nie da się ukryć, że ma swoje lata, siwą brodę i okulary z grubymi szkłami. Nie raz słyszał – „idź stąd dziadku, wojna już nie dla ciebie”. Lecz potrafił się wkręcić na front. Walczy pod Siwerodonieckiem.

Idzie szybkim, lekkim krokiem i czuć w nim ogromną energię. Zgadza się porozmawiać, choć przede wszystkim szuka papierosów. Mówi wartko i barwnie.

– Jestem cichym molem książkowym, żyjącym w świecie księgozbiorów, starodruków i muzeów – przedstawia się pół żartem. W rzeczywistości jest muzealnikiem, kierownikiem Muzeum Rewolucji Ukraińskiej 1917-1921 przy Narodowym Muzeum Historii Ukrainy, ma tytuł doktora nauk historycznych.

Dlatego na froncie dostał pseudonim „Historyk”.

Ołeksandr pochodzi z Hostomla i nigdy nie miał nic wspólnego z wojną. Nie miał najmniejszego doświadczenia wojskowego. Nigdy nie był mobilizowany, ani wciągnięty do wojskowej ewidencji. Przez długie lata patrzył przez ciężkie okulary w swoje książki, o których może opowiadać godzinami. Kiedy rozpadł się Związek Radziecki i otworzył się świat ukraińskiej tożsamości, całkowicie się w nim zanurzył. Wchłonęła go historia Ukrainy. Naukowiec nie ma nawet paszportu zagranicznego, nigdy nie przekroczył granic kraju, nie widział w życiu nic, poza swoją pasją.

Źródło: Wprost