Kontrolerzy Najwyższej Izby Kontroli sprawdzają wszystkie umowy zlecenia zawarte w 2006 i 2007 r. w kierowanym przez Annę Kalatę Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej - dowiedział się „Wprost”.
- Jest w czym szperać. Mogą się natknąć na wiele kontrowersyjnych umów, przynajmniej na kilkadziesiąt tysięcy złotych - twierdzi nasz informator w resorcie Kalaty. Praktyką w MPiPS jest bowiem podpisywanie przez pracowników umów zleceń na ekspertyzy, które powinni opracowywać w ramach swoich etatowych obowiązków. Najczęściej piszą je dyrektorzy, ale także ich zaufani pracownicy, i inkasują dodatkowo od kilku do kilkunastu tysięcy złotych.
Poprzednią kontrolę przeprowadził premier w kwietniu 2007 r. po publikacji „Wprost", w której pisaliśmy m.in. o wizażystce Kalaty za 11 tys. zł miesięcznie i wysokich nagrodach dla pracowników.
O sprawie także w najnowszym wydaniu tygodnika „Wprost", w sprzedaży od poniedziałku, 25 czerwca
Poprzednią kontrolę przeprowadził premier w kwietniu 2007 r. po publikacji „Wprost", w której pisaliśmy m.in. o wizażystce Kalaty za 11 tys. zł miesięcznie i wysokich nagrodach dla pracowników.
O sprawie także w najnowszym wydaniu tygodnika „Wprost", w sprzedaży od poniedziałku, 25 czerwca