Katarzyna Burzyńska-Sychowicz, „Wprost”: W książce „Koniec gry”, która jest zapisem rozmowy Damiana Jankowskiego z tobą, mówisz, że stopień szczerości dopasowujesz do konkretnej wypowiedzi. Jesteś szczery w wywiadach?
Dawid Ogrodnik: W wywiadzie mam ograniczony czas, forma książki pozwala wyrazić się głębiej, precyzyjniej i szerzej, dlatego też ją wybrałem, gdy mi ją zaproponowano. Danie przestrzeni medialnej jakiejkolwiek wątpliwości lub „kontekstu” problemu, kończy się przeważnie powielaniem sensacyjnych nagłówków, którymi karmi się wirtualną rzeczywistość. Sam się zastanawiam, jak z tobą rozmawiać, o tym, co intymne i osobiste, jak mam znowu funkcjonować w takim skrócie, w którym nie chciałem funkcjonować, bo nigdy wcześniej nie odważałem się mówić na takie tematy, uważałem, że to jest poza jakąś moją logiką.
Sam mówisz, że, funkcjonując w medialnym wariactwie, częściej mówisz nieprawdę niż prawdę.
To akurat prawda (śmiech).
Ale jak już mówisz prawdę, to mówisz ją głośno i dobitnie, choćby o nadużyciach i mobbingu w szkołach aktorskich. Czy prawda się opłaca, czy ona jest popularna?
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.