Dawid Ogrodnik: Wmawiałem sobie, że mam raka. Nie spodziewałem się konsekwencji

Dawid Ogrodnik: Wmawiałem sobie, że mam raka. Nie spodziewałem się konsekwencji

Dawid Ogrodnik
Dawid Ogrodnik Źródło: materiały wydawnictwa Mando
Mój mózg po jakimś czasie zaczął adaptować tę informację jako tę, za którą ma podążać. Podświadomość to łyknęła, zacząłem mieć napady lękowe, zacząłem odczuwać wręcz histeryczną potrzebę życia, chwycenia momentu, bycia jednocześnie w milionie miejsc z miliardem ludzi, w milionie sytuacji, w których jeszcze nie byłem, a chciałem. Albo naprawienia tych, które spieprzyłem – mówi Dawid Ogrodnik.

Katarzyna Burzyńska-Sychowicz, „Wprost”: W książce „Koniec gry”, która jest zapisem rozmowy Damiana Jankowskiego z tobą, mówisz, że stopień szczerości dopasowujesz do konkretnej wypowiedzi. Jesteś szczery w wywiadach?

Dawid Ogrodnik: W wywiadzie mam ograniczony czas, forma książki pozwala wyrazić się głębiej, precyzyjniej i szerzej, dlatego też ją wybrałem, gdy mi ją zaproponowano. Danie przestrzeni medialnej jakiejkolwiek wątpliwości lub „kontekstu” problemu, kończy się przeważnie powielaniem sensacyjnych nagłówków, którymi karmi się wirtualną rzeczywistość. Sam się zastanawiam, jak z tobą rozmawiać, o tym, co intymne i osobiste, jak mam znowu funkcjonować w takim skrócie, w którym nie chciałem funkcjonować, bo nigdy wcześniej nie odważałem się mówić na takie tematy, uważałem, że to jest poza jakąś moją logiką.

Sam mówisz, że, funkcjonując w medialnym wariactwie, częściej mówisz nieprawdę niż prawdę.

To akurat prawda (śmiech).

Ale jak już mówisz prawdę, to mówisz ją głośno i dobitnie, choćby o nadużyciach i mobbingu w szkołach aktorskich. Czy prawda się opłaca, czy ona jest popularna?

Źródło: Wprost