Gdyby uznać, że zakonnik jest właścicielem swojego imperium (dysponuje nim przecież bez żadnych ograniczeń), okazałby się multimilionerem. "Wprost" oszacował jego majątek według metodologii, jaką stosujemy przy układaniu corocznego rankingu 100 najbogatszych Polaków. Według naszych wyliczeń, fortuna o. Rydzyka to 294 mln zł, co dałoby mu 87. miejsce na tegorocznej liście najbogatszych. Perłą w koronie pozostaje Radio Maryja, którego wartość oszacowaliśmy na 240 mln zł. Dlaczego? Bo choć sama w sobie rozgłośnia teoretycznie nie przynosi zysku i nawet nie może emitować reklam, to właśnie na konta Radia Maryja wpływają szeroką rzeką datki od ofiarodawców. I to zarówno te drobne - od 2,4 mln szeregowych słuchaczy, jak i te od milionerów - jak od polonijnego biznesmena z Argentyny Jana Kobylańskiego, który - jak przyznał sam o. Rydzyk - dał 130 tys. dolarów na jedno tylko przedsięwzięcie zakonnika. Także na subkonto Radia Maryja wpłynęły swego czasu pieniądze na ratowanie Stoczni Gdańskiej ("Gazeta Wyborcza" szacowała, że mogło to być nawet 160 mln zł). Jak wiadomo, na ten cel nie została wydana ani złotówka.
Problemem jest to, że Radio Maryja formalnie podlega zakonowi, a częściowo nawet episkopatowi. Dlatego w planach o. Rydzyka jest otwarcie Przystanku do Nieba – ekskluzywnego domu spokojnej starości dla bogatych polonusów. Pomysł jest genialnie prosty: w zamian za opiekę (zapewne zresztą luksusową) pensjonariusze będą oddawać zarobione przez lata na Zachodzie majątki. Wszystko wskazuje na to, że o. Rydzyk znalazł kolejną kurę znoszącą złote jajka. Tym razem jednak właścicielem nie będzie żadna instytucja kościelna, lecz prywatna fundacja, której o. Rydzyk jest założycielem i dożywotnim prezesem.Więcej w najnowszym numerze tygodnika "Wprost", w sprzedaży od poniedziałku, 30 lipca