Trzebinia wciąż się zapada, od tragedii było o włos. „Nikt w kraju nie miał z czymś takim do czynienia, mało kto w Europie”

Trzebinia wciąż się zapada, od tragedii było o włos. „Nikt w kraju nie miał z czymś takim do czynienia, mało kto w Europie”

Zapadlisko na ogródkach działkowych w Trzebini
Zapadlisko na ogródkach działkowych w Trzebini Źródło: PAP / Łukasz Gągulski
Wojewoda grzmi, że efekty prowadzonych w Trzebini działań są „dalekie od zakładanych”, ale odpowiedzialna za nie Spółka Restrukturyzacji Kopalń broni się, że pracuje „możliwie najszybciej”. – Sytuacja jest bezprecedensowa – mówi nam rzecznik SRK. Problem w tym, że od tragedii było już o włos. Gdy ziemia zapadła się na jednym z kortów, tuż obok były dzieci.

Tylko w tym roku ziemia zapadła się w Trzebini przy domu kultury, który został zamknięty do odwołania. Zapadła się też na boisku sportowym, niedaleko bloku mieszkalnego, kilka razy na ogródkach działkowych, a potem na korcie tenisowym, z którego latem korzystały dzieci. Jedna z dziur pojawiła się przy ogrodzeniu prywatnej posesji, kilka metrów od zamieszkanego domu.

Rok wcześniej do głębokiego na kilkanaście metrów leja niemal wpadła jedna z altanek działkowych. Do zapadliska osunęło się za to kilkadziesiąt grobów, o czym usłyszała cała Polska. Specjaliści stwierdzili, że ekshumacji nie dało się bezpiecznie przeprowadzić.

Z danych Urzędu Miasta wynika, że ziemia w Trzebini zapadła się w tym roku aż 20 razy. Zapadlisko na ogródkach działkowych, do którego doszło w ostatni wtorek, było 21. Niewykluczone, że zapadlisk było więcej, bo te w lasach trudno zliczyć.

W kwietniu główny geolog kraju Piotr Dziadzio informował, że eksperci wykryli w Trzebini aż 481 potencjalnych miejsc, w których zapadliska mogą wystąpić.

– Większość jednak z nich jest w obszarze zalesionym, a tylko 38 ma istotne znaczenie z punktu społecznego, czyli są w bliskim sąsiedztwie zabudowań – uspokajał jednocześnie.