Gwiazda stołecznej PO Julia Pitera prawdopodobnie nie wystartuje w nadchodzących wyborach z warszawskiej listy platformy – dowiedział się „Wprost”.
Taki plan ma Donald Tusk, który obawia się, że posłanka może mu stanąć na drodze do zwycięstwa z pierwszym na liście PiS Jarosławem Kaczyńskim. Na Piterę w ostatnich wyborach głosowało prawie 40 tysięcy warszawiaków. Istnieje więc ryzyko, że mogłaby odebrać Tuskowi sporą liczbę głosów.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że dla posłanki znajdzie się miejsce na liście w Rzeszowie. – Słyszałam o tym. No cóż… Piterowie pochodzą z Rzeszowa, ale jak się dowiedziałam, że mam stamtąd startować, to pobiegłam do Bogdana Zdrojewskiego, szefa klubu parlamentarnego i Ewy Kopacz, szefowej regionu mazowieckiego i spytałam czy to prawda. Zapewniali mnie, że nie – mówi nam Pitera.
Posłanka nie chce jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie, czy jeśli nie znajdzie się na warszawskiej liście platformy, to w ogóle będzie kandydowała do Sejmu z list tej partii. I jednocześnie daje do zrozumienia, co myśli o ewentualnym starcie z innego miasta. – Nie byłabym zachwycona – ucina.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że dla posłanki znajdzie się miejsce na liście w Rzeszowie. – Słyszałam o tym. No cóż… Piterowie pochodzą z Rzeszowa, ale jak się dowiedziałam, że mam stamtąd startować, to pobiegłam do Bogdana Zdrojewskiego, szefa klubu parlamentarnego i Ewy Kopacz, szefowej regionu mazowieckiego i spytałam czy to prawda. Zapewniali mnie, że nie – mówi nam Pitera.
Posłanka nie chce jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie, czy jeśli nie znajdzie się na warszawskiej liście platformy, to w ogóle będzie kandydowała do Sejmu z list tej partii. I jednocześnie daje do zrozumienia, co myśli o ewentualnym starcie z innego miasta. – Nie byłabym zachwycona – ucina.