To było przyczyną porażki PiS-u? Marcin Ociepa dla „Wprost”: Nie doceniliśmy efektu zmęczenia

To było przyczyną porażki PiS-u? Marcin Ociepa dla „Wprost”: Nie doceniliśmy efektu zmęczenia

Marcin Ociepa
Marcin Ociepa Źródło: Hubert Adamczyk
– Komunikację trzeba było prowadzić trochę inaczej. Pozytywna kampania przynosiła więcej pozytywnych rezultatów. Nie doceniliśmy efektu zmęczenia ośmioma latami rządów – stwierdził w programie „Mówiąc Wprost” Marcin Ociepa, wiceminister obrony narodowej i lider ugrupowania OdNowa wchodzącej w skład rządu PiS.

Oglądanie programu i czytanie całości treści w dniu premiery nowego odcinka dostępne jest jedynie dla stałych Czytelników „WPROST PREMIUM”.

Zapraszamy do oglądania w ramach promocji:

Od wielu dni trwają spekulacje na temat składu nowego rządu pod przewodnictwem Donalda Tuska. I mimo że to Mateusz Morawiecki zostanie przez prezydenta desygnowany na stanowisko premiera, to wciąż szef PO ma na objęcie tego stanowiska największe szanse. Kto zatem będzie twarzą najważniejszych resortów? Jako jednego z najpoważniejszych kandydatów do objęcia Ministerstwa Obrony Narodowej wymienia się prezesa PSL-u, Władysława Kosiniaka-Kamysza. Co na to przedstawiciele Zjednoczonej Prawicy? Marcin Ociepa, wiceminister obrony narodowej w programie „Mówiąc Wprost” wypowiada się o tej kandydaturze w pozytywny sposób.

– To byłaby jedna z najlepszych opcji, gdyby to opozycja miała przejąć władzę. Uważam Władysława Kosiniaka-Kamysza za polityka propaństwowego. Po wyborach powinniśmy szukać tego, co nas łączy. Jemu zależy na państwie. Jest jednak obciążony tym, że był częścią tej opozycji, która głosowała przeciwko wzmocnieniu polskiej armii i polskiej granicy – stwierdził lider ugrupowania OdNowa, który jednocześnie wietrzy nadzieję na to, że szef ludowców zmieni perspektywę po tym, jak zapozna się z ludźmi i dokumentami w resorcie.

Czytaj też:
Kosiniak-Kamysz stracił życiową szansę? Mastalerek: Jest niesłychanie lojalny wobec Tuska

– Gdy Kosiniak-Kamysz wejdzie w nową strukturę i spojrzy w oczy żołnierzom, którzy są na granicy i tym, którzy czekają na nowy sprzęt, poczyta raporty wywiadowcze, to być może trochę przewartościuje swoje podejście. Na samym końcu liczy się instynkt państwowy. Jak ktoś go nie ma i przeczyta raporty wywiadowcze, to albo je zbagatelizuje, albo zadzwoni do Berlina po instrukcje –zasugerował Ociepa.