Jarosław Marzec blokował wprowadzenie do bazy policji postanowienia o postawieniu zarzutów i nakazie zatrzymania Henryka Stokłosy – ustalił "Wprost".
Taka postawa ówczesnego szefa Centralnego Biura Śledczego mogła ułatwić biznesmenowi wyjazd z kraju. Postanowienie wydano 4 stycznia 2007 r. Najpierw dotarło ono do ówczesnego naczelnika warszawskiego CBŚ, a później do szefa CBŚ Jarosława Marca. Ten, zamiast niezwłocznie wprowadzić informację do policyjnej bazy danych, aby funkcjonariusze w całym kraju mogli poszukiwać Stokłosy, zwlekał z tym prawie dwa tygodnie.
Jak ustalił „Wprost", Komenda Główna Policji przeprowadziła postępowanie wyjaśniające w tej sprawie. Początkowo Marzec zrzucał odpowiedzialność na swojego podwładnego, jednak postępowanie jednoznacznie wykazało jego winę.
Jarosław Marzec to jedna z osób zamieszanych w aferę przeciekową w sprawie akcji CBA w Ministerstwie Rolnictwa. Nie postawiono mu zarzutów, bo współpracuje z wymiarem sprawiedliwości.
Piotr Krysiak
O sprawie także w najbliższym wydaniu tygodnika „Wprost", w sprzedaży od poniedziałku, 12 listopada
Jak ustalił „Wprost", Komenda Główna Policji przeprowadziła postępowanie wyjaśniające w tej sprawie. Początkowo Marzec zrzucał odpowiedzialność na swojego podwładnego, jednak postępowanie jednoznacznie wykazało jego winę.
Jarosław Marzec to jedna z osób zamieszanych w aferę przeciekową w sprawie akcji CBA w Ministerstwie Rolnictwa. Nie postawiono mu zarzutów, bo współpracuje z wymiarem sprawiedliwości.
Piotr Krysiak
O sprawie także w najbliższym wydaniu tygodnika „Wprost", w sprzedaży od poniedziałku, 12 listopada