Rozmowa rozpoczęła się od kwestii debiutu giełdowego spółki wydającej „Do Rzeczy” i omówienia tego, jak wpłynie on na sposób działania redakcji oraz samego tygodnika. – To zacznijmy od tego wejścia na giełdę. Jak to ma wyglądać z punktu widzenia funkcjonowania tygodnika? Czy to coś zmienia? – padło pytanie Joanny Miziołek
W odpowiedzi Paweł Lisicki tłumaczył, że debiut giełdowy nie wpłynie na pracę redakcji i dziennikarzy, jednak dodatkowe środki finansowe otworzą spółce nowe możliwości rozwoju. – Nie, to znaczy, jeśli chodzi o sam tygodnik jako taki, czyli jeśli przez tygodnik rozumiemy jego redakcję, sposób działania dziennikarzy i tak dalej, to nie zmienia niczego. Natomiast z punktu widzenia tygodnika rozumianego jako biznes – a nie tylko jako redakcja, sposób pisania tekstów czy zamawiania tekstów – to daje nam na pewno nieporównywalnie większe bezpieczeństwo finansowe – wyjaśniał Lisicki.
Jak podkreślił, pieniądze są potrzebne przede wszystkim do rozwoju marki „Do Rzeczy” i dostosowania się do zmieniającego się otoczenia medialnego.
Zmiany w „Do Rzeczy”. Inwestycje w multimedia i płatne treści
Kolejnym istotnym wątkiem poruszonym w rozmowie był rozwój treści cyfrowych, wideo oraz modelu subskrypcji. – Mniej więcej jedna trzecia lub jedna czwarta to sprzedaż cyfrowa, czyli zakup tygodnika za pośrednictwem wydania cyfrowego. (…) To jest coś, co na pewno chcielibyśmy rozwinąć, żeby pojawiło się tam znacznie więcej treści – zarówno pisanych, jak i mówionych, i oglądanych – mówił red. naczelny „Do Rzeczy”.
Lisicki zwrócił uwagę, że wzorem dla wielu polskich mediów są zachodnie tytuły, które rozwinęły system płatnej subskrypcji, oferując swoim odbiorcom szeroki zakres dodatkowych materiałów – nie tylko artykułów, lecz także podcastów, filmów czy wywiadów wideo dostępnych za paywallem.
Oglądanie programu i czytanie całości treści w dniu premiery nowych odcinków dostępne jest jedynie dla stałych Czytelników korzystających z „WPROST PREMIUM”.
Odcinek dostępny jest w ramach promocji: