Za rządów PiS w MSWiA wydawano wielkie sumy na wyszukane alkohole, słodycze i napoje – takie informacje wywołały niedawno małą burzę. Tymczasem – jak się dowiedział „Wprost” – resortowi kucharze musieli w tym czasie sprostać także nad wyraz wyrafinowanym kulinarnym fanaberiom jednego ze swoich szefów, Ludwika Dorna.
Według naszych informacji, minister zażyczył sobie, by przygotowywano mu kalarepki nadziewane móżdżkiem cielęcym i flaki według receptury z 1860 r. - Kiedy kucharze powiedzieli Dornowi, że nie wiedzą, jak się przygotowuje takie flaki, ten postanowił ich tego nauczyć – mówi nam jeden z urzędników MSWiA.
O sprawie także w najbliższym wydaniu tygodnika „Wprost", w sprzedaży od poniedziałku, 21 stycznia
O sprawie także w najbliższym wydaniu tygodnika „Wprost", w sprzedaży od poniedziałku, 21 stycznia