Europoseł Bogusław Sonik (PO) zwrócił się do Komisji Europejskie, aby jasno określiła, co według nowej unijnej dyrektywy można traktować jako „gratis” do towaru – dowiedział się „Wprost”. Chodzi o dyrektywę o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom handlowym, która w różnych krajach UE jest odmiennie interpretowana.
– Nie do końca wiadomo jak traktować sytuację, w której producent soku w cenie jednego litra sprzeda dwa. Niektóre kraje, jak Rumunia, podchodzą do tych przepisów bardzo radykalnie i nie pozwalają na żadne darmowe produkty. Dla naszych producentów ta niejasna sytuacja, to olbrzymie straty finansowe – mówi „Wprost" Sonik.
Od wprowadzenia nowych przepisów polskie organy kontrolne nie wiedzą jak postępować i z zasady zakazują producentom używania określenia „gratis", nawet gdy klient nie uiszcza żadnej dodatkowej opłaty za dodatkowy produkt. Wytwórcy uciekają do różnych forteli – zamiast napisać, że w butelce szamponu jest 50 proc. więcej produktu, to rozlewają go do dwóch mniejszych butelek i sprzedają dwie w cenie jednej.
Sonik chce by Komisja Europejska określiła, jak dokładnie należy stosować nowe unijne prawo oraz sprawdziła, czy można skontrolować, czy klient ma rzeczywiście do czynienia z promocją, czy nie.