Schetyna kocha władzę i ma ogromne ambicje, ale zawsze gra zespołowo i jest do bólu lojalny. Mimo łagodnego wyglądu słynie z bezwzględności. Jest niepozorny, ale skuteczny. Przypisuje mu się konfliktowość i zaborczość, ale także talent organizatorski. Choć brakuje mu charyzmy, bywa szorstki i obcesowy, to ma nos do ludzi i świetnie umie dobierać współpracowników. Mimo że dla przeciętnego Polaka jest mało rozpoznawalny, znają go wszyscy politycy. Niewielu go lubi, większość nienawidzi, a wszyscy się go boją.
– Znam osoby, które mówią o nim „Grzegorz Zniszczę Cię Schetyna". To „Zniszczę cię" usłyszał każdy, kto nadepnął mu na odcisk – opowiada jeden z wrocławskich polityków. – Tak. On rzeczywiście słynie z tego powiedzonka. We Wrocławiu naprawdę wszyscy się go boją – mówi Władysław Frasyniuk. Podobno kiedyś omal nie doszło do bijatyki między Schetyną i Frasyniukiem. Krzyczeli do siebie: „Bo ci przypierdolę!".
Słynne „zniszczę cię" od Schetyny miało usłyszeć wielu polityków, m.in. eurodeputowany PO Jacek Protasiewicz, poseł PiS Dawid Jackiewicz i prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz. Protasiewicz podpadał „Schetowi", gdy chciał, aby liderem wrocławskiej listy PO do Sejmu został Bogdan Zdrojewski a nie Schetyna. I po raz drugi, gdy wbrew Schetynie chciał wystartować w wyborach na szefa regionalnych struktur partii.
Tuż po ostatnich wyborach parlamentarnych w prezydenckim gabinecie Dutkiewicza zjawił się Schetyna i zaproponował mu wstąpienie do platformy. Dutkiewicz powiedział „nie". Rozmowa skończyła się bardzo nieprzyjemnie - prezydent Wrocławia wyprosił Schetynę z gabinetu. A ten wychodząc rzucił: „Zobaczysz, zniszczę cię". Od tamtego trzaśnięcia drzwiami obaj politycy ze sobą nie rozmawiają.
Na czarną listę Schetyny trafiają nie tylko jego osobiści wrogowie, ale także osoby, które zadarły z Donaldem Tuskiem. Niektórzy śmieją się, że „jak ktoś skrzywdzi Donalda, to ból odczuwa Grzegorz". Dlatego Schetyna zwalcza ministra infrastruktury Cezarego Grabarczyka. Nie może mu darować, że w poprzedniej kadencji wbrew Tuskowi zgłosił kandydaturę Bogdana Zdrojewskiego na szefa klubu parlamentarnego. Schetyna od początku był przeciwny braniu Grabarczyka do rządu. Dziś namawia Tuska, aby go odwołał.
Słynne „zniszczę cię" od Schetyny miało usłyszeć wielu polityków, m.in. eurodeputowany PO Jacek Protasiewicz, poseł PiS Dawid Jackiewicz i prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz. Protasiewicz podpadał „Schetowi", gdy chciał, aby liderem wrocławskiej listy PO do Sejmu został Bogdan Zdrojewski a nie Schetyna. I po raz drugi, gdy wbrew Schetynie chciał wystartować w wyborach na szefa regionalnych struktur partii.
Tuż po ostatnich wyborach parlamentarnych w prezydenckim gabinecie Dutkiewicza zjawił się Schetyna i zaproponował mu wstąpienie do platformy. Dutkiewicz powiedział „nie". Rozmowa skończyła się bardzo nieprzyjemnie - prezydent Wrocławia wyprosił Schetynę z gabinetu. A ten wychodząc rzucił: „Zobaczysz, zniszczę cię". Od tamtego trzaśnięcia drzwiami obaj politycy ze sobą nie rozmawiają.
Na czarną listę Schetyny trafiają nie tylko jego osobiści wrogowie, ale także osoby, które zadarły z Donaldem Tuskiem. Niektórzy śmieją się, że „jak ktoś skrzywdzi Donalda, to ból odczuwa Grzegorz". Dlatego Schetyna zwalcza ministra infrastruktury Cezarego Grabarczyka. Nie może mu darować, że w poprzedniej kadencji wbrew Tuskowi zgłosił kandydaturę Bogdana Zdrojewskiego na szefa klubu parlamentarnego. Schetyna od początku był przeciwny braniu Grabarczyka do rządu. Dziś namawia Tuska, aby go odwołał.
Więcej o tym, jaki naprawdę jest wicepremier Grzegorz Schetyna w poniedziałkowym wydaniu „Wprost"