Coraz więcej osób opuszcza szeregi Prawa i Sprawiedliwości – ustalił „Wprost”. Terenowi działacze manifestują w ten sposób swoją niechęć do wewnątrzpartyjnych rozgrywek, które ich zdaniem osłabiają partię.
Najgorsza sytuacja jest w regionie wałbrzyskim (dolnośląskie), gdzie z partii odeszło około 800 spośród 1000 członków. Z tego powodu funkcję szefa tamtejszych struktur PiS stracił Waldemar Wiązowski, poseł, bliski współpracownik Adama Lipińskiego.
- Informacje o rozłamie w naszej partii są przesadzone – zapewnia Mariusz Kamiński, rzecznik klubu PiS. – Odejścia działaczy zdarzają się wszędzie na świecie, PiS nie jest pod tym względem wyjątkiem - dodaje. Kamiński przekonuje, że w ostatnich miesiącach do partii wstąpiło też wiele nowych osób.
W całym kraju Prawo i Sprawiedliwość liczy dziś około 20 tys. członków.
- Informacje o rozłamie w naszej partii są przesadzone – zapewnia Mariusz Kamiński, rzecznik klubu PiS. – Odejścia działaczy zdarzają się wszędzie na świecie, PiS nie jest pod tym względem wyjątkiem - dodaje. Kamiński przekonuje, że w ostatnich miesiącach do partii wstąpiło też wiele nowych osób.
W całym kraju Prawo i Sprawiedliwość liczy dziś około 20 tys. członków.