Wbrew nadziejom szefa SLD Grzegorza Napieralskiego ostatnie posiedzenie zarządu partii nie zakończyło konfliktu z kierowanym przez Wojciecha Olejniczaka klubem parlamentarnym Lewica. Co najmniej do najbliższej konwencji w partii będzie toczyć się walka o władzę, którą może wygrać ten trzeci - Jerzy Szmajdziński.
Kolejną odsłoną konfliktu jest pomysł zawieszenia w bieżącym tygodniu posłów SLD Anity Błochowiak, Wojciecha Pomajdy i Witolda Gintowta-Dziewałtowskiego za niepłacenie składek członkowskich. W ten sposób zwolennicy Napieralskiego chcą osłabić obóz Olejniczaka i Szmajdzińskiego przed najbliższą konwencją partii. Będzie się ona musiała odbyć przed czerwcowymi wyborami do europarlamentu.
Więcej o konflikcie w SLD w poniedziałkowym wydaniu „Wprost"
Przeciwnicy Napieralskiego liczą, że uda się doprowadzić na niej do głosowania nad wotum zaufania wobec niego i wyboru na nowego szefa partii Szmajdzińskiego. Miałby on objąć także kierownictwo w klubie parlamentarnym. Olejniczak dostałby w zamian fotel wicemarszałka Sejmu, czyli najwyższe stanowisko na jakie może liczyć polityk partii opozycyjnej. – Szmajdziński na ostatnim spotkaniu zarządu przemawiał nie tylko jak lider partii, ale jak przywódca narodu – przekonuje jeden z uczestników spotkania.
Objęcie kierownictwa partii pomogłoby Szmajdzińskiemu w zdobyciu nominacji do startu w wyborach prezydenckich. Już dziś stawia na niego m. in. Aleksander Kwaśniewski. Napieralski wolałby Włodzimierza Cimoszewicza lub Dariusza Rosatiego. Przywództwo Szmajdzińskiego w SLD oznaczałoby dalsze zbliżanie się partii do Platformy Obywatelskiej.Więcej o konflikcie w SLD w poniedziałkowym wydaniu „Wprost"