Szef SLD Grzegorz Napieralski przyznaje w rozmowie dla „Wprost Light”, że próbował marihuany. - Ale co ja z tego miałem? Nawet nie umiem zaciągnąć się R1, najlżejszym papierosem, a co dopiero skrętem – twierdzi.
Napieralski twierdzi, że cała historia miała miejsce w coffee shopie. - Byłem z wizytą w Holandii, gdzie przyglądałem się kampanii wyborczej. Oprócz oficjalnych spotkań zwiedzaliśmy też Amsterdam. Jedną z atrakcji były oczywiście coffee shopy. Nasz gospodarz kupił tam coś, pokazał, zapalił i nawet dał spróbować – mówi „Wprost Light".