Leszek Balcerowicz: Tkwimy w greckim kapitalizmie

Leszek Balcerowicz: Tkwimy w greckim kapitalizmie

Dodano:   /  Zmieniono: 
 
Jeśli dziś zagraniczne gazety zastanawiają się, dlaczego Polska tak dobrze radzi sobie w kryzysie, wskazują na działania NBP do 2007 r. – wyjaśnia powody łagodnego przebiegu kryzysu w Polsce były wicepremier, minister finansów i szef NBP prof. Leszek Balcerowicz.
Wprost: Cieszy się pan, że Polska nie została tygrysem Europy?

Leszek Balcerowicz: Rozumiem, że chodzi o to, że wychwalałem Łotwę, Litwę i Estonię, że to takie tygrysy, a teraz te kraje są w głębokim dołku. Odpowiadam: ja te kraje chwaliłem za reformy i rzeczywiście do tej pory są one najbardziej radykalnymi reformatorami regionu i dzięki temu do niedawna rozwijały się szybciej niż Polska.

To skąd tam aż taka skala kryzysu? Jeszcze w 2008 r. Łotwa musiała pożyczyć w Międzynarodowym Funduszu Walutowym ponad 5 mld euro.

Z nadmiernego wzrostu wydatków. Z pobudzania popytu. Przede wszystkim rósł tam za szybko kredyt. Często posługuję się analogią: żeby długo jechać szybko, trzeba mieć dobry samochód, ale i dobrego kierowcę. Przesiadanie się z trabanta do czegoś lepszego – to metafora reformy. Ale jeżeli za kierownicą siedzi niekompetentny kierowca i za mocno wciska pedał gazu, trzeba się liczyć z wywrotką. W efekcie średnia szybkość jazdy spada. Nieostrożny kierowca to polityk, który pobudza popyt – wciska pedał gazu w samochodzie, który już i tak szybko jedzie.

Czyli mieli za mało ostrożną politykę monetarną, budżetową?

Zabrakło tam głównie nadzoru bankowego. W Polsce polityka budżetowa w latach 2005-2007 była bardzo zła, choć nie tak katastrofalna jak na Węgrzech. Ale jednym z powodów, dzięki którym mamy szansę uniknąć recesji, jest to, iż w poprzednich latach byliśmy ostrożniejsi w polityce pieniężnej i nadzorczej. Przypomnę, że gdy w Polsce gwałtownie zaczęła rosnąć liczba kredytów we frankach szwajcarskich, Komisja Nadzoru Finansowego, której miałem wówczas przyjemność przewodniczyć, wprowadziła w 2006 r. specjalny hamulec, atakowany zresztą przez ówczesnych polityków, tak zwaną regulację S. I jeśli dziś zagraniczne gazety zastanawiają się, dlaczego Polska tak dobrze radzi sobie w kryzysie, wskazują na działania NBP do 2007 r. W szukaniu przyczyn naszego powodzenia należy się trochę cofnąć w czasie.

Czy transformacja gospodarcza w Polsce jeszcze trwa, czy powinien nas niepokoić rosnący deficyt budżetowy i czy minister finansów Jacek Rostowski zostanie przeciągnięty na ciemną stronę mocy - o tym można przeczytać w poniedziałkowym wydaniu tygodnika "Wprost" w wywiadzie z Leszkiem Balcerowiczem, profesorem ekonomii, prezesem fundacji Forum Obywatelskiego Rozwoju, wicepremierem i ministrem finansów w rządach Tadeusza Mazowieckiego, Jana Krzysztofa Bieleckiego i Jerzego Buzka, szefem NBP w latach 2001-2007.