Komitet IV RP, którego powołanie Jarosław Kaczyński zapowiedział na kongresie PiS, będzie liczyć kilkadziesiąt osób - dowiedział się „Wprost”. Według zapowiedzi Kaczyńskiego, komitet powstanie na początku 2010 r., a jego zadaniem jest umożliwienie powrotu PiS do władzy i przygotowanie zaplecza merytorycznego dla przyszłego rządu. W przeciwieństwie do gabinetu cieni nie będzie jednak podzielony na resorty, lecz grupy tematyczne. Ma ich być sześć lub siedem (m.in. polityka zagraniczna, bezpieczeństwo, rozwój gospodarczy, polityka społeczna, zdrowie oraz nauka razem z kulturą).
Komitet IV RP może liczyć nawet kilkadziesiąt osób. Jak to możliwe? – Prezes wychodzi z założenia, że lepiej, jeśli to ciało będzie zbyt szerokie niż zbyt wąskie. Bo jak będzie zbyt wąskie, to ci, którzy zostaną na aucie, zaczną się frustrować. Dlatego lepiej zaprząc do pracy wszystkich, którym się chce – twierdzi rozmówca „Wprost". I tak w poszczególnych grupach może pracować nawet kilkanaście osób. Tak będzie na przykład w grupie rozwoju gospodarczego, do której aspirują m.in. Aleksandra Natali-Świat, Gażyna Gęsicka, Wojciech Jasiński, Paweł Poncyljusz, Maks Kraczkowski, Dawid Jackiewicz, Marek Suski i Jacek Kurski. – W tak szerokim kształcie komitet może się stać zwyczajną wydmuszką, bo trafią do niego praktycznie wszyscy, którzy są aktywni w swoich komisjach. A to oznacza, że jego znaczenie będzie żadne – twierdzi informator „Wprost".
Michał Krzymowski
Michał Krzymowski