Jeszcze w tym roku część posłów Lewicy weźmie udział w szkoleniach medialnych -dowiedział się "Wprost24". - Mają one pomóc tej partii poprawić wyniki w sondażach.
W trakcie tych szkoleń, posłowie będą uczyć się stosowania nowych technik argumentacji, występów publicznych i sposobów skutecznego prezentowania swoich poglądów. Ma się również zmienić język publicznych występów przedstawicieli Lewicy. Mają oni opanować umiejętność odwoływania się do problemów przeciętnego człowieka. Nowy język Lewicy ma zawierać mniej emocji, a więcej argumentów merytorycznych.
- Polska Lewica ma dużo do powiedzenia i ma racjonalne sposoby rozwiązania najważniejszych problemów - mówi poseł Tadeusz Iwiński. - Teraz czas, byśmy nauczyli się jak bardziej skutecznie pozyskiwać elektorat do naszych koncepcji. - Zdaniem Iwińskiego, umiejętności posłów Lewicy nabyte podczas szkoleń medialnych wyraźnie przełożą się na lepszy wynik w najbliższych wyborach.
Innego zdania jest prof. Radoław Markowski, politolog ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej, specjalizujący się m.in w marketingu politycznym. - Nie sądzę, aby te szkolenia wiele zmieniły - uważa Markowski. - Lewica nie ma problemu z medialnością tylko z programem. Stała się partią skrajnie lewicową, zamiast zmierzać w stronę centrolewicy i to nie pozwoli jej w najbliższym czasie zdobyć większego poparcia społecznego.
Z kolei doktor Rafał Chwedoruk - politolog UW - uważa, że Lewica powinna przede wszystkim nauczyć się mówić jednym głosem. - Mamy teraz na Lewicy do czynienia z wielogłosem, z różnymi, często bardzo odmiennymi poglądami, co powoduje, że Lewica ma wizerunek partii skłóconej, podzielonej, rozbitej - uważa Chwedoruk.- Takiego wizerunku nie uda się zmazać nawet najlepszymi szkoleniami medialnymi.
Szkolenia medialne w polskiej polityce stały się normą. Korzystali z nich posłowie Platformy Obywatelskiej i PiS. PO doradzali tacy specjaliści jak Adam Łaszyn czy Eryk Mistewicz. Z kolei szkolenia dla PiS prowadził Marek Kochan - wykładowca retoryki na Uniwersytecie Warszawskim.
- Polska Lewica ma dużo do powiedzenia i ma racjonalne sposoby rozwiązania najważniejszych problemów - mówi poseł Tadeusz Iwiński. - Teraz czas, byśmy nauczyli się jak bardziej skutecznie pozyskiwać elektorat do naszych koncepcji. - Zdaniem Iwińskiego, umiejętności posłów Lewicy nabyte podczas szkoleń medialnych wyraźnie przełożą się na lepszy wynik w najbliższych wyborach.
Innego zdania jest prof. Radoław Markowski, politolog ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej, specjalizujący się m.in w marketingu politycznym. - Nie sądzę, aby te szkolenia wiele zmieniły - uważa Markowski. - Lewica nie ma problemu z medialnością tylko z programem. Stała się partią skrajnie lewicową, zamiast zmierzać w stronę centrolewicy i to nie pozwoli jej w najbliższym czasie zdobyć większego poparcia społecznego.
Z kolei doktor Rafał Chwedoruk - politolog UW - uważa, że Lewica powinna przede wszystkim nauczyć się mówić jednym głosem. - Mamy teraz na Lewicy do czynienia z wielogłosem, z różnymi, często bardzo odmiennymi poglądami, co powoduje, że Lewica ma wizerunek partii skłóconej, podzielonej, rozbitej - uważa Chwedoruk.- Takiego wizerunku nie uda się zmazać nawet najlepszymi szkoleniami medialnymi.
Szkolenia medialne w polskiej polityce stały się normą. Korzystali z nich posłowie Platformy Obywatelskiej i PiS. PO doradzali tacy specjaliści jak Adam Łaszyn czy Eryk Mistewicz. Z kolei szkolenia dla PiS prowadził Marek Kochan - wykładowca retoryki na Uniwersytecie Warszawskim.