Zdaniem Jarosława Gowina kluczem do zwycięstwa kandydata PO w wyborach prezydenckich jest połączenie dążenia do modernizacji z wiernością tradycyjnym wartościom. Gowin dodaje, że kandydatem nie musi być Tusk – duże szanse na zwycięstwo jego zdaniem ma Radosław Sikorski. Joachim Brudziński liczy na to, że Lech Kaczyński pokona Donalda Tuska swoją naturalnością skonfrontowaną z „ładnie wyszkolonym” premierem. Z kolei Jerzy Zemke liczy, że Jerzy Szmajdziński zjednoczy wobec siebie elektorat lewicowy.
Głównych rywali w wyścigu o prezydenturę będzie prawdopodobnie trzech: Lech Kaczyński, Jerzy Szmajdziński i… no właśnie kto? Dziś nie wiadomo, kto będzie reprezentował PO w wyścigu prezydenckim, chociaż jeszcze niedawno wydawało się, że murowanym kandydatem jest Donald Tusk. Teraz jednak Jarosław Gowin w rozmowie z Wprost24 szansę startu premiera w wyborach ocenia na 50 procent i dodaje, że bardzo poważnym kandydatem byłby obecny minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. Jakie rady mają przedstawiciele poszczególnych partii dla swoich kandydatów?
Gowin: nie naśladować Zachodu
Jaki powinien być kandydat Platformy Obywatelskiej, który bez kłopotu poradziłby sobie zarówno z Lechem Kaczyńskim, jak i Andrzejem Olechowskim? – Osobiście chciałbym, aby w PO było ideologicznie jak najwięcej z Gowina, ale to czy nasz kandydat będzie walczył raczej o elektorat centroprawicowy, czy może jednak o centrolewicowy zależy od tego, kto będzie jego najpoważniejszym konkurentem. Moim zdaniem nie jest wcale powiedziane, że będzie to Lech Kaczyński. Gdyby w II turze kandydat PO miałby się mierzyć z Andrzejem Olechowskim musiałby walczyć z nim przede wszystkim o wyborców centrolewicowych – analizuje Gowin. Mimo to poseł przestrzega przed zbyt ostrym skrętem w lewo. – Możemy stracić swoją tożsamość – zaznacza. Zdaniem Gowina ważne jest, by kandydat w każdym wariancie mógł być utożsamiany z modernizacją prowadzoną w oparciu o tradycyjne wartości. – Nie powinien naśladować zachodniej modernizacji tych wartości pozbawionej. Nasz elektorat oczekuje czegoś innego – uważa poseł.
A kto będzie ubiegał się o prezydenturę z PO? – Na tym stanowisku liczy się doświadczenie i autorytet – dlatego musimy wystawić kandydata, który ma doświadczenie na stanowiskach państwowych – wyjaśnia poseł Gowin. Czy będzie to Donald Tusk? – Na pewno jest to nasz naturalny kandydat, ale w tej chwili szanse na jego start oceniam na 50 procent – uważa poseł. Jeśli nie Tusk to kto? – Bronisław Komorowski lub Radosław Sikorski, przy czym ten drugi miałby większe szansę na zwycięstwo – zamyka temat Gowin.
Brudziński: Ładnie wyszkolony Tusk Polaków nie przekona do siebie
Co zrobić ma Lech Kaczyński, żeby ponownie zostać wybranym na prezydenta? - Musi przekonać większość Polaków – mówi Joachim Brudziński. – Myślę, że jeśli zedrze się tą całą otulinę medialną otaczającą Donalda Tuska, to wystarczy – kontynuuje. Kluczem do zwycięstwa będzie, zdaniem Brudzińskiego, skuteczne dotarcie do prawdy o dotychczasowych osiągnięciach i sukcesach najpoważniejszego kontrkandydata, jakim jest Donald Tusk. Można zatem przypuszczać, że kampania będzie w dużej mierze skupiać się na interpretacji i ocenie działań rządu przedstawianej z odmiennych perspektyw. - Żeby Kaczyński wygrał, nie potrzeba przychylności mediów, wystarczy elementarna sprawiedliwość i obiektywizm – twierdzi Brudziński. - Wtedy wyborcy sami będą mogli rzetelnie ocenić sytuację. Kandydatura Jerzego Szmajdzińskiego to dla PiS woda na młyn – mówi Brudziński. - Będzie pomagał, gdyż zmniejszy poparcie dla Tuska. Ta część elektoratu, która na niego zagłosuje i tak Lecha Kaczyńskiego by nie poparła. Według Brudzińskiego należy docenić wagę zabiegów marketingowych i PR-owych, gdyż mają one duży wpływ na wszystkie kampanie, co pokazują liczne przykłady z kraju i zagranicy. - Będziemy je oczywiście stosować, ale ja wierzę w zdrowy rozsądek Polaków i w to, że ładnie wyszkolony i ładnie machający rekami Tusk większości Polaków do siebie nie przekona.
Zemke: Szmajdziński musi pokazać centrolewicowy program
Co powinien zrobić Jerzy Szmajdziński, żeby wygrać wybory? - Bardzo dobre pytanie – odpowiada poseł SLD Janusz Zemke. Szanse na objęcie przez Szmajdzińskiego fotela prezydenta w świetle aktualnych sondaży wydają się niewielkie. Zdaniem Zemkego, Szmajdziński powinien wyraźnie zdefiniować cele, które chce zrealizować podczas swojej prezydentury. Wśród nich powinny oczywiście znaleźć się współdziałanie z rządem w sferze gospodarczej przy jednoczesnym pilnowaniu świeckiego charakteru państwa. - Chodzi tu głównie o sprawy tolerancji – dodaje Zemke. Kluczem do sukcesu jest zarysowanie silnie centrolewicowego programu, a także aktywność w czasie kampanii. - Jestem przekonany, że poparcie dla Szmajdzińskiego w trakcie kampanii będzie rosło dzięki centrowolewicowemu programowi. Pozostali kandydaci są przedstawicielami prawicy. A z kandydatem na prezydenta, przepraszam, że tak brzydko powiem, jest jak z produktem. Trzeba jasno określić swoje poglądy. Tak, żeby wyborcy przy urnach wiedzieli, kto jest przedstawicielem lewicy – kończy Zemke.
Gowin: nie naśladować Zachodu
Jaki powinien być kandydat Platformy Obywatelskiej, który bez kłopotu poradziłby sobie zarówno z Lechem Kaczyńskim, jak i Andrzejem Olechowskim? – Osobiście chciałbym, aby w PO było ideologicznie jak najwięcej z Gowina, ale to czy nasz kandydat będzie walczył raczej o elektorat centroprawicowy, czy może jednak o centrolewicowy zależy od tego, kto będzie jego najpoważniejszym konkurentem. Moim zdaniem nie jest wcale powiedziane, że będzie to Lech Kaczyński. Gdyby w II turze kandydat PO miałby się mierzyć z Andrzejem Olechowskim musiałby walczyć z nim przede wszystkim o wyborców centrolewicowych – analizuje Gowin. Mimo to poseł przestrzega przed zbyt ostrym skrętem w lewo. – Możemy stracić swoją tożsamość – zaznacza. Zdaniem Gowina ważne jest, by kandydat w każdym wariancie mógł być utożsamiany z modernizacją prowadzoną w oparciu o tradycyjne wartości. – Nie powinien naśladować zachodniej modernizacji tych wartości pozbawionej. Nasz elektorat oczekuje czegoś innego – uważa poseł.
A kto będzie ubiegał się o prezydenturę z PO? – Na tym stanowisku liczy się doświadczenie i autorytet – dlatego musimy wystawić kandydata, który ma doświadczenie na stanowiskach państwowych – wyjaśnia poseł Gowin. Czy będzie to Donald Tusk? – Na pewno jest to nasz naturalny kandydat, ale w tej chwili szanse na jego start oceniam na 50 procent – uważa poseł. Jeśli nie Tusk to kto? – Bronisław Komorowski lub Radosław Sikorski, przy czym ten drugi miałby większe szansę na zwycięstwo – zamyka temat Gowin.
Brudziński: Ładnie wyszkolony Tusk Polaków nie przekona do siebie
Co zrobić ma Lech Kaczyński, żeby ponownie zostać wybranym na prezydenta? - Musi przekonać większość Polaków – mówi Joachim Brudziński. – Myślę, że jeśli zedrze się tą całą otulinę medialną otaczającą Donalda Tuska, to wystarczy – kontynuuje. Kluczem do zwycięstwa będzie, zdaniem Brudzińskiego, skuteczne dotarcie do prawdy o dotychczasowych osiągnięciach i sukcesach najpoważniejszego kontrkandydata, jakim jest Donald Tusk. Można zatem przypuszczać, że kampania będzie w dużej mierze skupiać się na interpretacji i ocenie działań rządu przedstawianej z odmiennych perspektyw. - Żeby Kaczyński wygrał, nie potrzeba przychylności mediów, wystarczy elementarna sprawiedliwość i obiektywizm – twierdzi Brudziński. - Wtedy wyborcy sami będą mogli rzetelnie ocenić sytuację. Kandydatura Jerzego Szmajdzińskiego to dla PiS woda na młyn – mówi Brudziński. - Będzie pomagał, gdyż zmniejszy poparcie dla Tuska. Ta część elektoratu, która na niego zagłosuje i tak Lecha Kaczyńskiego by nie poparła. Według Brudzińskiego należy docenić wagę zabiegów marketingowych i PR-owych, gdyż mają one duży wpływ na wszystkie kampanie, co pokazują liczne przykłady z kraju i zagranicy. - Będziemy je oczywiście stosować, ale ja wierzę w zdrowy rozsądek Polaków i w to, że ładnie wyszkolony i ładnie machający rekami Tusk większości Polaków do siebie nie przekona.
Zemke: Szmajdziński musi pokazać centrolewicowy program
Co powinien zrobić Jerzy Szmajdziński, żeby wygrać wybory? - Bardzo dobre pytanie – odpowiada poseł SLD Janusz Zemke. Szanse na objęcie przez Szmajdzińskiego fotela prezydenta w świetle aktualnych sondaży wydają się niewielkie. Zdaniem Zemkego, Szmajdziński powinien wyraźnie zdefiniować cele, które chce zrealizować podczas swojej prezydentury. Wśród nich powinny oczywiście znaleźć się współdziałanie z rządem w sferze gospodarczej przy jednoczesnym pilnowaniu świeckiego charakteru państwa. - Chodzi tu głównie o sprawy tolerancji – dodaje Zemke. Kluczem do sukcesu jest zarysowanie silnie centrolewicowego programu, a także aktywność w czasie kampanii. - Jestem przekonany, że poparcie dla Szmajdzińskiego w trakcie kampanii będzie rosło dzięki centrowolewicowemu programowi. Pozostali kandydaci są przedstawicielami prawicy. A z kandydatem na prezydenta, przepraszam, że tak brzydko powiem, jest jak z produktem. Trzeba jasno określić swoje poglądy. Tak, żeby wyborcy przy urnach wiedzieli, kto jest przedstawicielem lewicy – kończy Zemke.