Ryszard Sobiesiak chciał założyć firmę, która będzie budować Orliki. Miał też opowiadać o swoich planach byłemu ministrowi sportu Mirosławowi Drzewieckiemu – tak według ustaleń „Wprost” Marcin Rosół relacjonuje swoje pierwsze spotkanie z głównym bohaterem afery hazardowej.
„Wprost" ustalił jak Marcin Rosół, były szef gabinetu politycznego Drzewieckiego, w nieoficjalnych rozmowach relacjonuje początki swojej znajomości z Ryszardem Sobiesiakiem. Chodzi o otwarcie Orlika w miejscowości Gdów w Małopolsce pod koniec 2008 roku, w którym uczestniczyli Drzewiecki i Rosół. Na imprezie pojawił się także Sobiesiak. Po zakończeniu uroczystości całą trójką pojechali do hotelu Royal w Krakowie, w którym wspólnie zjedli kolację. Marcin Rosół w prywatnych rozmowach utrzymuje, że Sobiesiak podczas tej kolacji opowiadał o swoich planach założenia firmy budowlanej, która budowałaby Orliki.
Relacja Rosoła jest o tyle ciekawa, że Mirosław Drzewiecki, zeznając przed komisją na temat spotkania w Gdowie, nie poruszył wątku zainteresowania Sobiesiaka Orlikami. Jego wyjaśnienia dotyczące kolacji w hotelu Royal były bardzo zdawkowe. „Bardzo szybko usiedliśmy, chyba coś bardzo szybkiego zjedliśmy. Rano wyjeżdżaliśmy dalej. Cała sprawa. (…) Nie mam pojęcia, czy, rozmawiałem o golfie, czy rozmawialiśmy np. o Lidze Mistrzów" – opowiadał były minister sportu. Na pytanie Zbigniewa Wassermanna, czy Sobiesiak podczas rozmowy poruszał jeszcze jakieś „inne sprawy, które były problemem do załatwienia", odpowiedział: „Nie przypominam sobie żadnych takich spraw. (…) Dlatego że to było ponad rok temu. To było krótkie spotkanie, które trwało kilkadziesiąt minut i być może, nie mam pojęcia, o czym rozmawialiśmy."
Jutro Ryszard Sobiesiak ma stanąć przed komisją śledczą. Jak ustalił „Wprost" w toku przesłuchania padną pytania o zainteresowanie biznesmena rządowym programem Orlików.
Relacja Rosoła jest o tyle ciekawa, że Mirosław Drzewiecki, zeznając przed komisją na temat spotkania w Gdowie, nie poruszył wątku zainteresowania Sobiesiaka Orlikami. Jego wyjaśnienia dotyczące kolacji w hotelu Royal były bardzo zdawkowe. „Bardzo szybko usiedliśmy, chyba coś bardzo szybkiego zjedliśmy. Rano wyjeżdżaliśmy dalej. Cała sprawa. (…) Nie mam pojęcia, czy, rozmawiałem o golfie, czy rozmawialiśmy np. o Lidze Mistrzów" – opowiadał były minister sportu. Na pytanie Zbigniewa Wassermanna, czy Sobiesiak podczas rozmowy poruszał jeszcze jakieś „inne sprawy, które były problemem do załatwienia", odpowiedział: „Nie przypominam sobie żadnych takich spraw. (…) Dlatego że to było ponad rok temu. To było krótkie spotkanie, które trwało kilkadziesiąt minut i być może, nie mam pojęcia, o czym rozmawialiśmy."
Jutro Ryszard Sobiesiak ma stanąć przed komisją śledczą. Jak ustalił „Wprost" w toku przesłuchania padną pytania o zainteresowanie biznesmena rządowym programem Orlików.