Mucha: uroda nie ma znaczenia

Mucha: uroda nie ma znaczenia

Dodano:   /  Zmieniono: 
Joanna Mucha (fot. Wprost) Źródło: Wprost
Posłanka Joanna Mucha i poseł Sławomir Nowak poprowadzą niedzielną debatę między kandydatami PO w organizowanych przez tę partię prawyborach. Dlaczego wybrano właśnie ich? Złośliwi mówią, że chodzi o fotogeniczność dwojga polityków. Takie sugestie denerwują jednak Joannę Muchę. – Całe życie muszę udowadniać, że osiągam coś dlatego, że jestem kompetentna a nie dlatego, że jestem ładna – mówi w rozmowie z portalem Wprost24 posłanka PO.
Zdaniem Muchy Platforma wskazała ją i posła Nowaka dlatego, że żadne z nich nie określiło jednoznacznie, którego kandydata będzie popierać. Proponowany wcześniej na moderatora Sebastian Karpiniuk jest postrzegany jako sympatyk Sikorskiego, natomiast Grzegorz Schetyna, o którym również mówiło się jako o potencjalnym moderatorze popiera Bronisława Komorowskiego. – Ani ja, ani poseł Nowak wiążących deklaracji nie złożyliśmy – zauważa posłanka Mucha, która dodaje, że nie podpisała się pod listem z wyrazami poparcia dla Bronisława Komorowskiego jaki złożyły na ręce marszałka posłanki PO.

Mucha zwraca uwagę, że wybór kobiety i mężczyzny na prowadzących debatę sprawdzał się wcześniej w innego programach tego typu. Uroda? – Mam doktorat i dostałam się do Sejmu. To chyba najlepiej świadczy o moich kompetencjach – ucina temat posłanka Mucha. Dodaje, że gdyby miała decydować uroda władze partii miałyby niezły orzech do zgryzienia. – W klubie PO jest mnóstwo ślicznych kobiet – zaznacza. Pytana czy czuje tremę przed debatą odpowiada jednoznacznie: Nie.

Nieco innego zdania na ten temat jest specjalistka od marketingu politycznego dr Ewa Pietrzyk-Zieniewicz. – Nie oszukujmy się, chodzi o to, że pani poseł jest młoda i atrakcyjna. Ten wybór mnie mimo wszystko zaskoczył. Nie widziałam nigdy poseł Muchy w roli moderatora, a niedzielny debiut może być trudny, bo mimo przyjacielskiej atmosfery debaty Radosław Sikorski może przypuścić elegancki, ale nieoczekiwany atak na Komorowskiego – uważa dr Pietrzyk-Zieniewicz. Jej zdaniem kompetencje nie decydowały również o wyborze Sławomira Nowaka. – W tym wypadku to swoista „nagroda" za to, że wcześniej, w związku z aferą hazardową został odsunięty od Tuska. Debata znajdzie się w centrum zainteresowania mediów i wycelowane m.in. w Nowaka kamery są pewną formą rekompensaty za wcześniejsze nieprzyjemności – twierdzi dr Pietrzyk-Zieniewicz. Dodaje jednak, że nie należy zapominać, że Nowak w odróżnieniu od Muchy był już zaangażowany w różne działania z zakresu PR i marketingu politycznego.

Z kolei dr Jarosław Flis przekonuje, że fakt, iż wybrano dwójkę posłów „dbających o wygląd zewnętrzny" nie oznacza, że są oni niekompetentni. – Nic dziwnego, że partia dba o swój wizerunek – twierdzi. Dodaje, że Nowak i Mucha będą lepszymi moderatorami niż np. Schetyna, ponieważ ten ostatni w hierarchii wewnątrzpartyjnej stoi wyżej od Komorowskiego i Sikorskiego, co - zdaniem Flisa - utrudniałoby prowadzenie swobodnej debaty przez kandydatów.

Seksuolog prof. Zbigniew Izdebski pytany o znaczenie urody posłanki podkreśla, że nie widzi nic złego w tym, że debatę poprowadzi kobieta „piękna i kompetentna". – Swoją kompetencje udowadniała wiele razy – podczas wypowiedzi telewizyjnych i sejmowych. A fakt, że mądre rzeczy mówi osoba ładna tylko wzmacnia przekaz.

Prof. Izdebski uważa, że Joanna Mucha nie powinna też się wypierać swojej urody. – Skoro Bóg obdarował nas urodą, powinniśmy ją wykorzystywać – przekonuje.