Dlaczego Kościół nie poprze Komorowskiego

Dlaczego Kościół nie poprze Komorowskiego

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. A. Jagielak /Wprost 
Entuzjasta kultu Chrystusa Miłosiernego, były wykładowca w seminarium duchownym, honorowy członek katolickiego stowarzyszenia, ojciec wielodzietnej rodziny, na dodatek spokrewniony z byłym prymasem Polski – ktoś taki powinien mieć przychylność Kościoła. Jeśli jej nie ma, to tylko dlatego, że jest kandydatem Platformy i nazywa się Bronisław Komorowski.
– W niektórych środowiskach kościelnych pokutuje przekonanie, że Platforma to liberałowie, a liberałowie to coś złego, szatańskiego. Stosunek do Bronisława Komorowskiego, dobrego katolika z nienaganną przeszłością, jest pochodną tego absurdalnego poglądu – mówi w rozmowie z „Wprost" ks. Andrzej Luter, teolog i publicysta. – Polityczne zaangażowanie duchownych w tej kampanii sięga rozmiarów tego, co działo się na początku lat 90. – dodaje wicemarszałek Sejmu Stefan Niesiołowski, były ZChN-owiec, a dziś jeden z głównych wrogów katolicko- narodowej prawicy.

Co ciekawe, diagnozę Niesiołowskiego – choć już anonimowo i innymi słowami – potwierdzają politycy PiS. – Takiego wsparcia ze strony Kościoła, szczególnie na szczeblu proboszczów, nie mieliśmy jeszcze nigdy – przyznaje jeden z posłów. Nic innego powiedzieć nie może, bo w ciągu ostatnich dwóch miesięcy Kościół wykonał wiele gestów sympatii wobec jego partii. I nie był to tylko Kościół proboszczowski.

Warto jednak pamiętać, że Platforma, która dziś odsądza od czci i wiary PiS za rozstawianie swoich stolików przed kościołami, podczas poprzednich kampanii robiła dokładnie to samo.


Więcej w najnowszym tygodniku „Wprost", w sprzedaży od poniedziałku 7 czerwca