Europejscy geje wydają rocznie 590 mld euro, w dodatku są lojalni wobec wybranych marek, W sumie – idealni klienci. Nic dziwnego, że producenci zaczynają o nich walczyć. Także w Polsce. Za tydzień w Warszawie odbędzie się międzynarodowe forum gospodarcze mniejszości seksualnych.
Para przystojniaków baraszkujących na plaży, dziewczyny trzymające się za ręce na tle morza i dopisek: „Myślisz o zdjęciach z wakacji? Sprawdź, jaki aparat warto kupić". W taki sposób portal Allegro.pl zachęca gejów i lesbijki do wejścia do swojego serwisu Cokupic. pl z recenzjami produktów. To najnowsza,
a zarazem jedna z nielicznych w Polsce kampania adresowana wprost do gejów i lesbijek. Polskie firmy, choć bardzo powoli, dołączają do grona światowych producentów i usługodawców, którzy swoją ofertę kierują do klienta z grupy mniejszości seksualnych, czyli LGBT (ang. lesbian, gay, bisexual, transgender).
– Użytkownicy portali dla gejów i lesbijek są postrzegani jako atrakcyjna grupa klientów przez wiele światowych koncernów. Wystarczy wymienić kampanie Coca-Coli, McDonald’s czy Apple – mówi „Wprost" Patryk Tryzubiak, rzecznik prasowy Allegro, gdzie na banery adresowane do tej grupy kliknęło 1,6 mln użytkowników.
Międzynarodowa Izba Handlowa Gejów i Lesbijek ocenia, że członkowie europejskiej społeczności wydają rocznie prawie 590 mld euro. Siła nabywcza polskich gejów i lesbijek szacowana jest na ponad 30 mld euro rocznie (liczbę osób o odmiennej orientacji seksualnej w Polsce wyliczono na podstawie średnich europejskich statystyk OECD na temat mniejszości seksualnych).
Te miliardy zaczynają działać na wyobraźnię właścicieli firm. Społeczność LGBT to klienci lojalni i wierni. Aż 94 proc. gejów i lesbijek deklaruje swoją lojalność wobec marek, które są reklamowane w mediach LGBT (raport Gay Press), 78 proc. konsumentów LGBT chętniej kupuje marki, które prowadzą politykę gay friendly. W ankiecie przygotowanej w Polsce w 2006 r. przez magazyn „Brief" i portal Gejowo.pl prawie połowa gejów zadeklarowała, że kupiłaby produkt, którego reklama skierowana byłaby do homoseksualistów, a kolejne 20 proc. stałoby się fanami danej marki. Już 20 lat temu konserwatywny amerykański dziennik „Wall Street Journal” nazwał homoseksualnych konsumentów „rynkiem marzeń” ze względu na kilkaset miliardów dolarów „różowych pieniędzy”, które wydają w ciągu roku. Związki gejowskie zwykle realizują model „double income no kids”, czyli podwójny dochód, żadnych dzieci. Wydają pieniądze chętniej niż osoby heteroseksualne.
a zarazem jedna z nielicznych w Polsce kampania adresowana wprost do gejów i lesbijek. Polskie firmy, choć bardzo powoli, dołączają do grona światowych producentów i usługodawców, którzy swoją ofertę kierują do klienta z grupy mniejszości seksualnych, czyli LGBT (ang. lesbian, gay, bisexual, transgender).
– Użytkownicy portali dla gejów i lesbijek są postrzegani jako atrakcyjna grupa klientów przez wiele światowych koncernów. Wystarczy wymienić kampanie Coca-Coli, McDonald’s czy Apple – mówi „Wprost" Patryk Tryzubiak, rzecznik prasowy Allegro, gdzie na banery adresowane do tej grupy kliknęło 1,6 mln użytkowników.
Międzynarodowa Izba Handlowa Gejów i Lesbijek ocenia, że członkowie europejskiej społeczności wydają rocznie prawie 590 mld euro. Siła nabywcza polskich gejów i lesbijek szacowana jest na ponad 30 mld euro rocznie (liczbę osób o odmiennej orientacji seksualnej w Polsce wyliczono na podstawie średnich europejskich statystyk OECD na temat mniejszości seksualnych).
Te miliardy zaczynają działać na wyobraźnię właścicieli firm. Społeczność LGBT to klienci lojalni i wierni. Aż 94 proc. gejów i lesbijek deklaruje swoją lojalność wobec marek, które są reklamowane w mediach LGBT (raport Gay Press), 78 proc. konsumentów LGBT chętniej kupuje marki, które prowadzą politykę gay friendly. W ankiecie przygotowanej w Polsce w 2006 r. przez magazyn „Brief" i portal Gejowo.pl prawie połowa gejów zadeklarowała, że kupiłaby produkt, którego reklama skierowana byłaby do homoseksualistów, a kolejne 20 proc. stałoby się fanami danej marki. Już 20 lat temu konserwatywny amerykański dziennik „Wall Street Journal” nazwał homoseksualnych konsumentów „rynkiem marzeń” ze względu na kilkaset miliardów dolarów „różowych pieniędzy”, które wydają w ciągu roku. Związki gejowskie zwykle realizują model „double income no kids”, czyli podwójny dochód, żadnych dzieci. Wydają pieniądze chętniej niż osoby heteroseksualne.
Więcej w najnowszym numerze tygodnika "Wprost", w sprzedaży od poniedziałku, 5 lipca.