Pytany dlaczego Jarosław Kaczyński nie poleciał do Smoleńska z premierem Tuskiem Brudziński tłumaczy, że delegacja PiS miała w tamtym momencie już "wszystko załatwione i czekała na odlot". Wyjaśnia też dlaczego Jarosław Kaczyński nie chciał przyjąć kondolencji od Władimira Putina: - Gdy zbieraliśmy się do wyjazdu, padła propozycja, ze pan premier Putin łaskawie prosi pana Kaczyńskiego do namiotu, bo zechce mu złożyć kondolencje. Wyglądało to trochę tak: „Imperator Wszechrusi wzywa łaskawie do swojego namiotu, przed swoje oblicze". Z tego, że Jarosław Kaczyński tam nie poszedł, byłem wtedy i jestem dziś bardzo dumny. Zachował się jak mąż stanu - mówi poseł PiS.
Cały wywiad Tomasza Machały z Joachimem Brudzińskim będzie można przeczytać w najbliższym wydaniu tygodnika "Wprost".