Rejestracja własnego stowarzyszenia, powołanie zespołu parlamentarnego i zwrot w kierunku takich haseł jak eutanazja i legalizacja związków partnerskich – tak według ustaleń „Wprost” wygląda plan Janusza Palikota na najbliższe miesiące. – W 2011 r. chciałbym wejść do rządu – deklaruje kontrowersyjny poseł.
Palikot kilka dni temu ogłosił zwołanie kongresu Ruchu Poparcia Palikota „Nowoczesna Polska". Według „Wprost”, złożył też w sądzie wniosek o rejestrację stowarzyszenia o takiej nazwie. Przymierza się też do powołania zespołu parlamentarnego. Podczas kongresu, który ma się odbyć 2 października w Warszawie chce też przyjąć deklarację ideową, w której zamierza wytoczyć swoje najcięższe armaty: eutanazję, legalizację związków partnerskich, zniesienie kar za obrazę prezydenta i uczucia religijne, podatek liniowy, parytety, edukację seksualną w szkołach i in vitro. – Ostateczną decyzję podejmie kongres, ale ja widzę katalog tematów właśnie tak – mówi „Wprost” Palikot. Przechwala się, że do udziału w jego imprezie zgłosiło się już pięć tysięcy chętnych.
Są wśród nich osoby z całej Polski. Biznesmeni, artyści, studenci. Będzie trochę znanych nazwisk, na przykład Magdalena Środa. Cieszyłbym się też z obecności Ryszarda Kalisza i Wojciecha Olejniczaka. Nachalnie pchają się do mnie też politycy, którzy nie mają co ze sobą zrobić, ale oni mnie nie interesują. Zależy mi na ludziach nowych i świeżych, których w polityce jeszcze nie było – deklaruje.
Po co kontrowersyjnemu politykowi własny ruch? - To ma być demonstracją mojej siły, dzięki której przestanę być traktowany jak kłopot, którego co chwilę ktoś próbuje się pozbyć – mówi Palikot. To oczywiście aluzja do wniosku europosła Filipa Kaczmarka o usunięcie go z partii. Kongres ma być czymś w rodzaju polisy ubezpieczeniowej, która miałaby go uchronić przez usunięciem z Platformy. – Jeśli go jednak wyrzucą, to ten miting mógłby się stać początkiem całkiem nowej formacji politycznej – przewiduje poseł PO Kazmierz Kutz, który sympatyzuje z Palikotem.Na tym jednak nie koniec. Lubelski poseł zapowiada, że jego kolejnym krokiem będzie próba wejścia do rządu po przyszłorocznych wyborach parlamentarnych. - Chciałbym zostać wicepremierem z ważnym ministerstwem. Kiedyś myślałem o resorcie gospodarczym, ale dziś wolałbym postawić na edukację i kulturę – mówi