Ulica im. Obi Wana Kenobiego

Ulica im. Obi Wana Kenobiego

Dodano:   /  Zmieniono: 
 
Jeśli komuś się wydaje, że jest fanem „Gwiezdnych wojen”, bo wie, jak nazywał się krążownik Hana Solo, i ma koszulkę z postaciami z „Imperium kontratakuje”, to jest w błędzie. Prawdziwy fan idzie dalej: przebiera się za bohaterów i spędza czas na rozważaniach nad przyszłością Republiki - pisze w artykule "Moc jest z nimi" Anna Bojar.
Żeby napisać pracę magisterską, Rafał Frąckiewicz czekał na premierę filmu „Zemsta Sithów". Film mógł sporo wnieść do tematu „Upadek federalizmu amerykańskiego i idei demokratycznych w oparciu o koncepcję »Gwiezdnych wojen« George’a Lucasa".

Prawnik Łukasz Budkiewicz kilka miesięcy przekonywał urzędników, że ulicę, przy której mieszka w Grabowcu, wsi pod Toruniem, trzeba koniecznie nazwać imieniem rycerza Jedi Obi-Wana Kenobiego.

Piotr „Falcon" Bereza trzy lata temu na jednym ze zlotów fanów „Gwiezdnych wojen" poznał Annę, która przebrała się za Marę Jade (żonę Luke’a Skywalkera).

Dziś Ania jest narzeczoną Falcona, Rafał obronił magisterkę w 2005 r., a ulica im. Obi-Wana istnieje i jest jedyną taką na świecie. Cała czwórka jeździ na zloty fanów gwiezdnej sagi, ostatnio w zeszły weekend w Bydgoszczy. Razem z nimi pojawiło się tam kilkuset wielbicieli opowieści o walce dobrych Rebeliantów ze złym Imperium.

O fanach Gwiezdnych Wojen przeczytasz więcej w najnowszym numerze "Wprost".