Nowe zeznania kontrolera ze Smoleńska są niewiarygodne

Nowe zeznania kontrolera ze Smoleńska są niewiarygodne

Dodano:   /  Zmieniono: 
fot. Wikipedia 
Nowy protokół przesłuchania kontrolera ze Smoleńska Pawła Plusnina budzi wątpliwości. Według Plusnina kilkanaście minut przed katastrofą widoczność na lotnisku wynosiła 400 metrów. Z ustaleń „Wprost” wynika, że to niemożliwe.
Plusnin w dniu katastrofy zeznał, że podczas pierwszej rozmowy z załogą Tu-154 o 8.24 celowo zaniżył widoczność z 800 do 400 metrów. Tłumaczył, że chciał zniechęcić Polaków do lądowania. Rosyjscy śledczy uznali ten protokół za niewiarygodny, unieważnili go i przesłuchali Plusnina jeszcze raz.

Z ustaleń „Wprost" wynika, że nowy protokół jest także wątpliwy. Według „Rzeczpospolitej" Plusnin zeznał w nim, że nie zaniżał warunków pogodowych a widoczność naprawdę wynosiła 400 metrów. Te słowa stoją jednak w sprzeczności z protokołem przesłuchania smoleńskiego meteorologa Michaiła Radgowskiego, który przekazywał Plusninowi dane dotyczące widoczności. Z zeznań Radgowskiego jasno wynika, że o 8.24 widoczność nie mogła wynosić 400 metrów.

Radgowski powiedział prokuratorom, że mgła w Smoleńsku gęstniała z minuty na minutę, ale o 8.28 widoczność wynosiła jeszcze 600 metrów a o 8.30 – 500. Oba pomiary przekazał wieży kontroli lotów. Oznacza to, że o 8.24 Plusnin nie mógł mieć informacji dotyczących 400 metrów widoczności. Polscy śledczy już zapowiedzieli, że nowe zeznania Plusnina ich nie zadowalają. Prawdopodobnie Polska wystąpi o do Rosjan o to, by kontroler ze Smoleńska został przesłuchany ponownie. Będzie to już jego trzecie przesłuchanie.