Wałęsa: Tusk sobie radzi

Wałęsa: Tusk sobie radzi

Dodano:   /  Zmieniono: 
Lech Wałęsa 
Lech Wałęsa w rozmowie z Piotrem Najsztubem przyznaje, że wprawdzie wciąż uważa za najlepszego premiera III RP Tadeusza Mazowieckiego, ale premier Donald Tusk wypada "nie najgorzej". - W jego premierostwie podoba mi się spokój, to, że mimo wszystko nie daje się tak łatwo wyprowadzić z równowagi, bo czasami to ja bym trzasnął w stół - przyznaje były prezydent.
- W tym stanie rzeczy i z tymi nieszczęściami, kryzysami, rząd mimo wszystko jakoś sobie radzi - podkreśla Wałęsa. Pytany czy Polacy zasługują na rząd, który "jakoś sobie radzi" były prezydent podkreśla, że jeśli chcemy lepszych władz musimy "wybierać mądrzej". - Organizujmy się w lepszą partyjność, mądrzejszą! A jeśli rodacy się nie  angażują, nie chodzą na wybory, nie tworzą partii politycznych, tak wybierają, to mamy to, na co zasługujemy - tłumaczy legendarny przywódca "Solidarności".

Wałęsa ocenia, że Tusk wciąż "uczy się odpowiedzialności". - Już posprawdzał możliwości, więc jest bardziej ostrożny w niektórych sprawach, a w innych wybuchowy, bo  zmęczony - diagnozuje. Dodaje, że rząd można krytykować, ale tylko "tam, gdzie jest rzeczywiście jego wina, a nie za wszystko, za katastrofę smoleńską na przykład". Pytany o przedstawicieli elit, którzy w ostatnim czasie coraz głośniej wyrażają swoje niezadowolenie z rządów Platformy, Wałęsa zauważa, że "elity lubią być dopieszczane". - Bo jak takiemu nie wychodzi w  pracy, w domu, to może na innym polu chciałby być doceniony - tłumaczy. I dodaje, że gdy bardziej zabiega się o elity, to ktoś może powiedzieć, że nie zabiega się np. o robotników. - I tak źle, i tak źle - podsumowuje Wałęsa.

Były prezydent ocenia również, że katastrofa smoleńska będzie skłócać Polaków do momentu, aż ujawniona zostanie treść rozmowy między Lechem i Jarosławem Kaczyńskim, którą bracia odbyli na kilkanaście minut przed katastrofą. - Wtedy wszystko się ułoży, bo nikt nie wytrzyma prawdy o tamtych zdarzeniach - przekonuje Wałęsa. - Wiem, że rozmowa była na pewno, w sytuacji, kiedy piloci nie chcą lądować, jest draka, spóźnienie, więc nie wierzę, że wtedy były jakieś rozmowy rodzinne. To nieprawdopodobne - dodaje.

Cały wywiad Piotra Najsztuba z Lechem Wałęsą można przeczytać w najnowszym wydaniu tygodnika "Wprost"