Wałęsa ocenia, że Tusk wciąż "uczy się odpowiedzialności". - Już posprawdzał możliwości, więc jest bardziej ostrożny w niektórych sprawach, a w innych wybuchowy, bo zmęczony - diagnozuje. Dodaje, że rząd można krytykować, ale tylko "tam, gdzie jest rzeczywiście jego wina, a nie za wszystko, za katastrofę smoleńską na przykład". Pytany o przedstawicieli elit, którzy w ostatnim czasie coraz głośniej wyrażają swoje niezadowolenie z rządów Platformy, Wałęsa zauważa, że "elity lubią być dopieszczane". - Bo jak takiemu nie wychodzi w pracy, w domu, to może na innym polu chciałby być doceniony - tłumaczy. I dodaje, że gdy bardziej zabiega się o elity, to ktoś może powiedzieć, że nie zabiega się np. o robotników. - I tak źle, i tak źle - podsumowuje Wałęsa.
Były prezydent ocenia również, że katastrofa smoleńska będzie skłócać Polaków do momentu, aż ujawniona zostanie treść rozmowy między Lechem i Jarosławem Kaczyńskim, którą bracia odbyli na kilkanaście minut przed katastrofą. - Wtedy wszystko się ułoży, bo nikt nie wytrzyma prawdy o tamtych zdarzeniach - przekonuje Wałęsa. - Wiem, że rozmowa była na pewno, w sytuacji, kiedy piloci nie chcą lądować, jest draka, spóźnienie, więc nie wierzę, że wtedy były jakieś rozmowy rodzinne. To nieprawdopodobne - dodaje.Cały wywiad Piotra Najsztuba z Lechem Wałęsą można przeczytać w najnowszym wydaniu tygodnika "Wprost"