Tłumaczenie Smoleńska

Tłumaczenie Smoleńska

Dodano:   /  Zmieniono: 
Ewa Ewart (fot. Diana Domin/East News) 
Nie płacze razem ze swoimi bohaterami, woli ich uważnie słuchać. Dlatego dziwiło ją, gdy po katastrofie smoleńskiej polscy dziennikarze zalewali się na wizji łzami. Starała się jednak zrozumieć ich emocje. Jej najnowszy film o Smoleńsku też nie będzie nikogo oceniać.
Chciałabym, aby mój film przypomniał, do kogo tak naprawdę należy ta tragedia – mówi Ewa Ewart, dziennikarka BBC i autorka wielu głośnych dokumentów. Przyjechała właśnie do Polski na kolaudację filmu o katastrofie pod Smoleńskiem, będzie nosił tytuł „W milczeniu". Na umówione spotkanie przychodzi godzinę przed czasem. Dzwoni zaniepokojona, pytając, gdzie jestem, a gdy w końcu docieram, przeprasza za zamieszanie i tłumaczy, że w gorączce przygotowań do premiery mylą jej się godziny i miejsca. Kładzie na stole dwa telefony i jeszcze raz przeprasza: będzie je musiała odebrać, gdy zadzwonią. Nie dzwonią.

Zawsze gdy dziennikarze pytają, jak wybiera tematy do swoich filmów, Ewart odpowiada: to oczywiste, to trzeba było zrobić. To, że zajmie się katastrofą smoleńską, też było od początku jasne. Propozycja zrealizowania dokumentu przyszła późną wiosną, podczas spotkania z kierownictwem TVN. Współpracuje z nimi już od kilku lat – najpierw pokazywała na antenie stacji własne filmy, a teraz w TVN 24 przygotowuje cykl „Ewa Ewart poleca" prezentujący dokumenty innych autorów.

– Rozmawialiśmy i stało się oczywiste, że musimy zrobić ten film. To, że powierzono mi zrobienie dokumentu na pierwszą rocznicę katastrofy, było dla mnie bardzo ważne. Bo to jedno z wydarzeń, których z pewnością nigdy nie zapomnimy. Takim dniem był 11 września. A każdy Polak będzie pamiętać 10 kwietnia 2010 roku – tłumaczy dziennikarka.

O Ewie Ewart i jej najnowszym filmie przeczytacie w najnowszym numerze tygodnika "Wprost".