Krzysztof Materna będzie pisać we Wprost w rubryce "Przez wydarzenia". Zaczyna już od poniedziałkowego numeru.
Po pierwsze, bardzo dziękuję za zaproszenie do współpracy z tygodnikiem „Wprost". Po drugie, chciałbym uświadomić wszystkim, że z mojego punktu widzenia pisanie do tak poważnego tygodnika obarczone jest ogromnym ryzykiem. Nie jest tajemnicą, że naczelny tygodnika nie ma poczucia humoru. W swojej redakcji otoczony jest ludźmi, którzy nawet jeśli posiadają poczucie humoru, to skrzętnie je ukrywają, bojąc się zwolnienia. „Wprost" czytają ludzie poważni, w tym politycy, którzy brak poczucia humoru zastępują lawiranctwem i cwaniactwem, bo wiedzą, że każde działanie uczciwe wywołuje pusty śmiech konkurencji.
Próbuję więc pisać dla nikogo, bo pogodni, weseli ludzie, w których otoczeniu staram się przebywać, aktualnie nie interesują się polityką, tylko wiosną. Niestety, w treści zamówienia z „Wprost" podkreślone są słowa: „żartobliwie o polityce i politykach". Odpowiadam: nie da się żartować wśród poważnych ludzi, którzy nie rozumieją żartów (to dotyczy redakcji) i z polityków, którzy ze względu na swoją odpowiedzialną, misyjną rolę są tak poważni, że nie zaśmieją się nawet w czasie snu. Już nie mówiąc o gilganiu.
Co jeszcze napisał we Wprost na inaugurację Krzysztof Materna? Dowiecie się kupując poniedziałkowy numer tygodnika