Podjęta dwa tygodnie temu decyzja zarządu Platformy, zgodnie z którą za tworzenie programu wyborczego PO ma odpowiadać Radosław Sikorski, stoi w sprzeczności z poufną analizą napisaną na zamówienie Donalda Tuska – dowiedział się „Wprost”.
Dokument sporządzony dla premiera miał odpowiedzieć na pytanie, czy kampania wyborcza przed wyborami parlamentarnymi nie przeszkodzi w sprawowaniu prezydencji w Unii Europejskiej przez Polskę. Za przygotowanie analizy odpowiadał Mikołaj Dowgielewicz, wiceminister spraw zagranicznych, który koordynuje przygotowania do prezydencji.
Z analizy wynika, że optymalnym terminem wyborów będzie „druga połowa października". W tekście dokumentu pada kluczowy argument, że kampania wyborcza byłaby bardziej szkodliwa, gdyby wypadła w trakcie przygotowań do przejęcia przewodnictwa w radzie UE.
Argumentacja z analizy MSZ pokazuje, jakim ryzykiem jest obarczona późniejsza decyzja zarządu Platformy, wyznaczająca Radosława Sikorskiego na funkcję koordynatora programu wyborczego PO. W praktyce oznacza to, że szef MSZ, zamiast skupiać się w kluczowym okresie na przygotowaniach do prezydencji, wpada w środek przedwyborczego cyklonu.