Śpiewam na chwałę Bożą

Śpiewam na chwałę Bożą

Dodano:   /  Zmieniono: 
Stanisław Soyka (fot. Wprost) Źródło: Wprost
20 lat temu wszyscy śpiewali jego piosenki. Gdzie dzisiaj jest Stanisław Soyka?
Ostatnie miesiące są dla niego bardzo pracowite. W bazylice w Szczecinie właśnie odbyła się premiera monumentalnej „Pasji szczecińskiej", w  której główne role zagrali Jerzy Trela, Danuta Stenka i Kamilla Baar. –  To była żyleta! Katedra wypełniona po brzegi, a utwór przyjęty owacją na  stojąco – mówi z zadowoleniem Stanisław Soyka. Kiedy pytam go o nową płytę, odpowiada: – Ale o którą?

Ruszyła już kampania promująca specjalny papieski album nagrany z Andrzejem Piasecznym i Sewerynem Krajewskim „W blasku światła". A pod koniec maja do sklepów trafi wydawnictwo z wierszami Czesława Miłosza z okazji Roku Miłosza. – Myślę, że będą ze trzy single – zachwala Soyka. – Fajny wiersz śpiewamy z  Czesławem Mozilem – „Na cześć księdza Baki". Wyobraziłem sobie, że  siedzimy sobie na ławeczce jak ksiądz Baka z Miłoszem. Ja gram na  gitarze, Mozil gra na akordeonie i śpiewamy.

Po wakacjach ukażą się wreszcie utwory Czesława Niemena w nowych interpretacjach, nad którymi Soyka pracował ponad 20 lat! – To jakoś dzieje się u mnie falami. Miewam lata, gdy nic nie wydaję, tylko gram koncerty – opowiada. – Moja obecna aktywność wiąże się też z tym, że  przechodzę poważną przemianę. Zacząłem tracić kilogramy, bo lekarze powiedzieli mi, że mam 40 kilo nadwagi i jestem zagrożony. Zmieniam obyczaje kulinarne i z każdym straconym kilogramem coraz bardziej chce mi się pracować i żyć. Nie łapię już zadyszki, kiedy wbiegam na drugie piętro. Na fali zeszłorocznego sukcesu płyty „ …Tylko brać" z tekstami Osieckiej o Soyce znów zaczyna być głośno, chociaż nie jest to już popularność porównywalna do tej, jaką cieszył się kiedyś.

Gdzie jest dziś Stanisław Soyka? Czytaj już we wtorkowym Wprost