W czasie rządów PiS o kilkanaście procent wzrosła liczba napaści, pobić osób homoseksualnych, również przemocy psychicznej, obelg, wyzwisk - zdradza w rozmowie z Piotrem Najsztubem prof. Ireneusz Krzemiński. Prof. Krzemiński podkreśla jednak, że wierzy iż pod wpływem wyjazdów zagranicznych i kontaktów z europejskim światem w Polakach dokona się "pozytywna zmiana".
- Czas rządów PiS to był czas manifestacji nienawiści, mowy nienawiści wobec inności, m. in. mniejszości homoseksualnej i wobec feministek. Więc widać, jakie polityka i jej mowa może dać efekty. Ale polscy politycy w ogóle nie myślą, że mają jakieś jeszcze zadanie poza tym, żeby rozwiązywać bieżące problemy ekonomiczne. Że jeszcze jest coś takiego jak model społeczeństwa, pewien ideał społeczny. W Polsce właściwie nikt nie ma żadnego ideału społecznego, oczywiście poza prawicą narodowokatolicką - mówi Krzemiński w rozmowie z Piotrem Najsztubem. - Politycy, zwłaszcza ci, którzy się nazywają lewicowi, liberalni, nie mają odwagi, żeby zainicjować dyskusję o tym, jak ma wyglądać dobre życie w społeczeństwie, jak mają być politycznie kształtowane warunki współżycia ludzi o różnych stylach życia, o różnych hierarchiach wartości. Państwo powinno tu być przewodnikiem, a ono odwraca głowę - ubolewa socjolog.
Całą rozmowę Piotra Najsztuba z prof. Ireneuszem Krzemińskim będzie można przeczytać w najnowszym numerze tygodnika "Wprost".