Nie ufam wodzom

Dodano:   /  Zmieniono: 
 
Ja nie potrzebuję wodza. Mnie nie musi nikt prowadzić za rękę. Źle się czułem w czasach, kiedy rządził PiS, choć teraz uważam, że był trochę demonizowany - mówi w rozmowie z "Wprost" lider T.Love, Muniek Staszczyk
Wydaje mi się, że wszystko normalnieje. Polska polityka coraz mniej różni się od tej w całej Europie i przypomina normalną, bardzo medialną soap operę. Generalnie ja bym chciał, żeby polityka była nudna.
Marzy mi się taka polityka, żeby nie było gestów Rejtana pod tytułem „Zdrada!!!". Czy tylko w tym się musi przejawiać polskość? Czy komuś tutaj zamkną kościoły? Nie zamkną! Czy ktoś nie pamięta o Katyniu? Raczej ludzie wiedzą. Czasami uważam, że oni swoich wyborców traktują trochę jak baranów. Uważam, że bardzo duży grzech robią media. Robią promo tym panom. Jedzą sobie te śniadanka, są z siebie zadowoleni,
zamiast, mówiąc krótko, zapierdalać. 

Są w kraju zwolennicy gilotyny i króla. Pewnie ich marzenia spełnia Jarosław Kaczyński. Są też bardziej liberalni, którzy idą w drugą stronę, że człowiekowi wszystko wolno. Ja jestem gdzieś pośrodku. Co z tego, że głosuję na Platformę?  Nie uważam ich za geniuszy. Ale patrzę pod kątem dróg, Euro 2012. Dlatego teraz bałbym się oddać władzę PiS, bo jest jakaś ciągłość inwestycji. Ja nie mówię, że Platforma to robi zajebiście. Jeżdżę po tym kraju, on jest rozkopany, ale coś się dzieje. Nie przerywałbym PO, ale po ośmiu latach bym ich rozliczył.

Więcej w najnowszym wydaniu tygodnika "Wprost", w sprzedaży od poniedziałku 19 września