52 tys. zł dostał Tomasz Adamek za każdy z 230 ciosów, które przyjął od Doktora Żelazna Pieść (Dr. Iron Fist to przydomek Witalija Kliczki). W sumie mógł otrzymać za walkę ok. 12 mln zł.Takich pieniędzy nie zarabiali nawet Andrzej Gołota ani Dariusz Michalczewski.
Po walce Adamek miał twarz rozbita niczym sznycel w wiedeńskiej restauracji. Ale i tak wygrał. Finansowo.
Już dzień po walce pojawiły się komentarze, że Adamek wyszedł na ring nie po to, by wygrać, ale po to, aby odebrać emeryturę. W bokserskim świecie bracia Kliczkowie pełnią funkcję nieco podobną do ZUS – kto z nimi powalczy, ma zapewniony finansowy spokój do końca życia. Dzięki 900 tys. dolarów zarobionym na walce z Witalijem w 2010 r. Albert „Dragon" Sosnowski usamodzielnił się i wyprowadził od matki.
– Kliczkowie są dziś nie do pokonania. Boksują po mistrzowsku, a do tego są świetnymi reżyserami. Tylko wirtuoz mógł przeciągać tę walkę do dziesiątej rundy – mówi „Wprost" Jerzy Kulej, który uważa, że Witalij
miał Adamka „na widelcu" i nie skończył pojedynku wcześniej jedynie w trosce o to, by fani boksu nie poczuli się zawiedzeni.
Już dzień po walce pojawiły się komentarze, że Adamek wyszedł na ring nie po to, by wygrać, ale po to, aby odebrać emeryturę. W bokserskim świecie bracia Kliczkowie pełnią funkcję nieco podobną do ZUS – kto z nimi powalczy, ma zapewniony finansowy spokój do końca życia. Dzięki 900 tys. dolarów zarobionym na walce z Witalijem w 2010 r. Albert „Dragon" Sosnowski usamodzielnił się i wyprowadził od matki.
– Kliczkowie są dziś nie do pokonania. Boksują po mistrzowsku, a do tego są świetnymi reżyserami. Tylko wirtuoz mógł przeciągać tę walkę do dziesiątej rundy – mówi „Wprost" Jerzy Kulej, który uważa, że Witalij
miał Adamka „na widelcu" i nie skończył pojedynku wcześniej jedynie w trosce o to, by fani boksu nie poczuli się zawiedzeni.
Więcej w najnowszym wydaniu tygodnika "Wprost", w sprzedaży od poniedziałku 19 września