Ile się należy za śmierć?

Ile się należy za śmierć?

Dodano:   /  Zmieniono: 
 
Długo milczeli, przekonani, że nic im się nie należy. Teraz pytają, czy śmierć w katastrofie smoleńskiej jest ważniejsza niż śmierć w Iraku lub Afganistanie. Rodziny 27 żołnierzy poległych w czasie misji żądają po milionie złotych zadośćuczynienia. MON mówi stanowcze „nie”.
Dorota milczała sześć lat. Dopiero kiedy przyznano zadośćuczynienia bliskim ofiar katastrofy smoleńskiej, poczuła, że została potraktowana niesprawiedliwie. Jej mąż nie został rozerwany przez minę, nie zastrzelili go terroryści. Zginął w katastrofie lotniczej w czasie misji. – Czym różni się niebo nad Rosją od nieba nad Irakiem? – pyta żona pilota z Tomaszowa Mazowieckiego. Kiedy na początku tego roku MON po oporach przyznało, ze zadośćuczynienia należą się rodzinom 20 żołnierzy, którzy zginęli w katastrofie wojskowego samolotu CASA pod Mirosławcem, Dorota nie miała już wątpliwości: pieniądze należą się także jej. Dlatego żąda od MON miliona złotych.

Jedna z wdów irackich – Anna (imię zmienione) – też długo siedziała cicho. Zaczęła działać, kiedy odszkodowania przyznano wdowom po lotnikach z CAS-y. Wtedy dzięki pomocy przyjaciół i internetowi odnalazła inne wdowy.

– W Polsce obowiązuje konstytucyjna zasada równości. Jeżeli dwóch obywateli znajdzie się w takiej samej sytuacji prawnej, to możemy oczekiwać, że zostaną potraktowani jednakowo – mówi mec. Sylwester Nowakowski, który razem z Piotrem Sławkiem reprezentuje Dorotę i 66 innych osób: dzieci, żon i rodziców tych, którzy zginęli w Iraku i Afganistanie.

Więcej w najnowszym wydaniu tygodnika "Wprost", w sprzedaży od poniedziałku 10 października