Szykuje się pierwszy spór w nowej-starej koalicji. Waldemar Pawlak chce, by w umowie z Platformą znalazł się zapis mówiący o tym, że koalicjanci nie będą forsować rozwiązań wbrew sobie – wynika z informacji „Wprost”. Donald Tusk z kolei woli pozostawić sobie furtkę do współpracy z SLD i Ruchem Palikota wbrew Ludowcom. Jeśli ulegnie Pawlakowi, nici z reformy KRUS i podniesienia wieku emerytalnego.
Na ostatnim posiedzeniu klubu parlamentarnego premier przyznał, że w tej kadencji będą sytuacje, w których Platforma nie dostanie wsparcia Ludowców i będzie budować większość razem z SLD i Ruchem Palikota. Tak może być z reformą KRUS, podniesieniem wieku emerytalnego czy zmianami w systemie emerytur mundurowych. We wszystkich tych kwestiach stanowiska PO i PSL są rozbieżne. – Jest pomysł, by w tej sytuacji nie spisywać żadnej umowy i poprzestać na ustnym porozumieniu – twierdzą dwaj nasi rozmówcy z otoczenia Tuska. Obaj przyznają jednak, że takiemu rozwiązaniu sprzeciwia się Pawlak.
Michał Krzymowski
To prawda. PSL nie tylko nie zgadza się na ustną umowę, ale domaga się też pisemnego zapisu mówiącego o tym, że koalicjanci nie będą budować przeciwko sobie większości. Na wzór umowy sprzed czterech lat, w której znalazło się jednoznaczne stwierdzenie „uczestnicy koalicji nie będą forsować własnych rozwiązań, wbrew partnerowi koalicyjnemu".
– W nowej umowie też powinien pojawić się taki zapis – uważa Jarosław Kalinowski, szef rady naczelnej PSL. – Tak ważne sprawy jak zmiany w KRUS powinny być wprowadzane w porozumieniu z PSL. Trudno nam sobie wyobrazić sytuację, w której PO będzie szukać większości poza koalicją – dodaje rzecznik ludowców Krzysztof Kosiński.Michał Krzymowski