Grupiński, pytany przez „Wprost", czy nowa funkcja stawia go w niezręcznej sytuacji – między młotem (Tuskiem) a kowadłem (Schetyną), odpowiada: „Przyjaźnię się z premierem od 20 lat, ale moja przyjaźń z Grzegorzem Schetyną jest co najmniej o dekadę dłuższa".
W 1985 r. "Solidarność Walcząca" zaczęła wydawać stworzone przez Grupińskiego pismo „Czas Kultury", nawiązujące do paryskiej „Kultury" Jerzego Giedroycia, w której zresztą Grupiński pisywał. Był eseistą, poetą, autorem opowiadań erotycznych i Pina. Pin to skrót od polski intelektualista. Tak Grupiński nazwał bohatera swojej książki „Dziedziniec strusich samic”. Pin jest zadufanym w sobie intelektualnym leniem i jako taki stał się również kluczową postacią tekstów publikowanych w „Czasie Kultury”. Pismo miało wyrażać bunt wobec warszawskiego salonu.
Pinów Grupiński nazywał po imieniu: Bronisław Geremek, Tadeusz Mazowiecki, Andrzej Szczypiorski, Adam Michnik. Niechęć Grupińskiego do salonu i vice versa była tak silna, że z wieloma Pinami nie nawiązał nigdy kontaktu. Z Adamem Michnikiem po raz pierwszy spotkał się dopiero miesiąc temu na poznańskiej debacie o książce „Przeciwko antysemityzmowi 1936-2009". Po debacie poszli na kolację.
Czy przyjaźń ze Schetyną będzie dla niego ważniejsza? Dlaczego walka z Pinami okazała się kluczowa dla kariery politycznej Grupińskiego? Jak poznali i związali się z Grzegorzem Schetyną? Kto i dlaczego w partii oskarżał Grupińskiego o faszyzm? Jak Grupiński walczył o dopisanie do dworu Tuska? Sylwetka nowego szefa klubu PO w najnowszym "Wprost", w sprzedaży od poniedziałku.