- Z punktu widzenia rozumu pozbawienie się życia jest czynem absurdalnym i podejrzanym - mówi rozmówca "Wprost". - Bo tak naprawdę nie wiemy, co robimy, co w takiej sytuacji się dzieje – kto kogo pozbawia życia? Poza tym dlaczego ciało, które – jak się wydaje – tylko zamieszkujemy czy dzierżawimy, ma mieć skrócone życie tylko dlatego, że ktoś, kto je zamieszkuje, przeżywa akurat jakieś problemy? - zastanawia się Wojciech Eichelberger.
Jak dodaje, samobójstwo prawie zawsze jest ucieczką. - Choćby przed pokorą wobec tego, czego nie jesteśmy w stanie kontrolować, czyli przed nieuchronnością śmierci. Dlatego czasami nam się wydaje, że łatwiej, godniej i estetyczniej jest zadać ją sobie samemu – w określonym momencie, w zaplanowanych okolicznościach i w odpowiednich dekoracjach - mówi psycholog. Podkreśla, że taka śmierć jest w istocie "egotycznym i aroganckim spektaklem samouwielbienia".
Wojciech Eichelberger mówi "Wprost", że samobójstwa są z reguły popełniane w sytuacjach dramatycznych, chwilowego lub trwałego zaburzenia psychicznego, "a nie spokojnie, na zimno, z wyrachowaniem".
Dlaczego ludzie się zabijają lub próbują to zrobić? Kiedy samobójstwo jest manipulacją? Czy samobójcy występują też w świecie zwierząt? Skąd się biorą samobójcy nałogowi? Piotr Najsztub pyta Wojciecha Eichelbergera o samobójców. Rozmowa w najnowszym numerze "Wprost".