"Wprost" nr 14: niedźwiedzia przysługa Sikorskiego

"Wprost" nr 14: niedźwiedzia przysługa Sikorskiego

Dodano:   /  Zmieniono: 
Radosław Sikorski (fot. Leszek Szymański/PAP) 
Dla uchodźców, których sprowadził z Afryki szef naszej dyplomacji, Polska to nie Europa. Uważają, że zostali u nas uwięzieni. Żyją godnie tylko dzięki pomocy prywatnych osób. Jedna z kobiet uciekła z dziećmi do Hanoweru. Teraz czeka ją deportacja. Do naszego kraju oczywiście.
To miał być piękny gest dobroci ze strony przedstawiciela rządu dużego europejskiego państwa. Ważny minister i grupa 16 czarnoskórych uciekinierów spotkali się w Tunisie. Z afrykańskiego nieba lał się żar. Mieli dla siebie pół godziny. Mówili w odmiennych językach, zbyt różnych, by omawiać szczegóły. Ważny minister po chwili namysłu zdecydował: "Zabieram was do nas!".

Afrykańczycy byli szczęśliwi. Bardzo krótko. Ważnym ministrem był Radosław Sikorski, szef polskiej dyplomacji, który w czerwcu zeszłego roku na dwa dni poleciał do Tunezji. Afrykańczycy uciekli do tego kraju przez granicę z ogarniętej wojną Libii. Po czarnym kontynencie tułali się od lat, szukając schronienia.

W Tunezji go nie znaleźli. Obóz Choucha, w którym zamieszkali, był ogromnym skupiskiem uchodźców. Brakowało im wszystkiego: ubrań, żywności, lekarstw, pomocy medycznej, a przede wszystkim poczucia bezpieczeństwa. Minister zapewnił ich, że mogą liczyć na „dobrą polską gościnność". - Jestem wzruszony, bo kiedyś sam byłem uciekinierem, znalazłem schronienie, a teraz wy je znajdziecie – mówił. Polscy dziennikarze towarzyszący mu w delegacji pamiętają, jak jedna z kobiet padła przed Sikorskim na kolana, uchodźcy nie kryli łez, próbowali całować Polaka po rękach, byli szczęśliwi, że lecą do Europy.

Dla ministra z kolei ważna była prośba tunezyjskiego premiera i tamtejszych władz kościelnych. Bo uchodźcy byli grupą afrykańskich chrześcijan, którą przedstawił Sikorskiemu arcybiskup Tunisu. Gest ministra był przedstawiany w mediach jako symboliczne wsparcie dla mniejszości chrześcijańskich w krajach afrykańskich, ale także jako poparcie dla władz Tunezji, które wzięły na siebie główny ciężar pomocy uciekinierom.

O losie sprowadzonych do Polski uciekinierów z Libii można przeczytać w  artykule "Gest Sikorskiego" Krzysztofa Kowalczyka, który ukaże się w  najnowszym numerze tygodnika "Wprost".