Wprost nr 15: Grycanki, wystarczy być

Wprost nr 15: Grycanki, wystarczy być

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wiktoria i Marta Grycan (fot. Aleksander Majdański / Newspix.pl) Źródło: Newspix.pl
Jeszcze niedawno istniały tylko w plotkarskich portalach. Uchodziły za symbol bezguścia i promotorki otyłości. Teraz Grycanki uczą nas tolerancji w programie Wojewódzkiego, a w „Vivie!” przekonują, że duże jest ładne. Lans czy coś więcej?
Świat bez mężczyzn byłby pełen szczęśliwych i grubych kobiet. Taa… Już są! Marta, Weronika i Wiktoria w strojach raczej codziennych, ale i tak wyglądają na parę złotych – tak Kuba Wojewódzki powitał Grycanki wchodzące do studia.

Nieco wcześniej „Viva!" zrobiła im sesję zdjęciową, w której pani i panny Grycan pokazały się w strojach zdecydowanie niecodziennych i w scenerii raczej buduarowej. Dla ludzi show-biznesu ten zmasowany medialny desant to było już trochę za wiele. Rozpętała się prawdziwa nawałnica krytyki. Że jedyne, co mają, to pieniądze, że ich najważniejszą siłą napędową jest parcie na szkło, że zrobią wszystko, by  się pokazać, i będą mówić, choć do powiedzenia nic nie mają, i że nie  wystarczy chcieć, by stać się gwiazdą. Czyżby? Większość oglądających telewizję, czytających kolorową prasę i korzystających z internetu już je zna. Nie tylko dlatego, że noszą znane w Polsce nazwisko. 

Czy przepis na karierę w mediach brzmi: zakładać kosztowne i rzucające się w oczy ciuchy i cierpliwie pozować fotografom na bankietach (najlepiej wraz ze "znanymi i lubianymi"), a potem wskoczyć do telewizji i nie dać się z niej wyrzucić?

Skąd tyle zawiści pod adresem Grycanek? Czy sesją dla jednego z magazynów przekroczyły granicę dobrego smaku? Tekst o celebrytkach w najnowszym "Wprost".