Niektórzy twierdzą, że od lat nie uśmiechnął się na ekranie. To przesada, choć rzeczywiście próżno dziś szukać w jego rolach „boskiego Leo”, który na pokładzie „Titanica” radośnie krzyczał „Jestem królem świata!”.
Grał w niezależnych produkcjach, blockbusterach, ambitnych dziełach mistrzów. Z piekielnie zdolnego nastolatka zamienił się w amanta, a potem odrzucił ten wizerunek. Dziś Leonardo DiCaprio jest jednym z najlepszych aktorów świata. I wciąż zaskakuje.
Z idola tłumów zamienił się w mało urodziwego, za to wybitnego aktora w wieku średnim. Jedno na szczęście się nie zmieniło – DiCaprio nie utracił wielkiego talentu.
Więcej o nietuzinkowej karierze Leonardo DiCaprio, przeczytasz w tekście Krzysztofa Kwiatkowskiego "Nie ma już chłopaka z "Titanica"" w najnowszym numerze tygodnika "Wprost".