Gdy wyciekła wiadomość, ile zarobił na reklamie banku, ludzie zaczęli się od niego odwracać. Trochę się podłamał, ale zaraz potem zaczął trenować boks. – Jako pierwszy oberwie ten, który powiedział, że ukradłem emerytom trzy miliony – ostrzega Szymon Majewski.
Magdalena Rigamonti: Spada panu.
Szymon Majewski: Spada. Ale całej telewizji spada.
Ale panu najbardziej. Mówią nawet, że się pan kończy.
Też słyszałem. Wie pani, o mnie to mówią różne rzeczy. Ja jestem grzeczny chłopak, więc trudno o mnie coś ciekawego powiedzieć. Trzeba wymyślać.
Dlaczego?
Bo pomiędzy moim życiem prywatnym a zawodowym jest wielki rozziew i jeśli ktoś chce skandali z moim udziałem, to
pisze, że poszedłem po wodę oligoceńską w ciemnych okularach i nerwowo się rozglądałem.
A ja czytałam inne: że pan trzy miliony biednym emerytom wyrwał…
Czytaj więcej we Wprost
Szymon Majewski: Spada. Ale całej telewizji spada.
Ale panu najbardziej. Mówią nawet, że się pan kończy.
Też słyszałem. Wie pani, o mnie to mówią różne rzeczy. Ja jestem grzeczny chłopak, więc trudno o mnie coś ciekawego powiedzieć. Trzeba wymyślać.
Dlaczego?
Bo pomiędzy moim życiem prywatnym a zawodowym jest wielki rozziew i jeśli ktoś chce skandali z moim udziałem, to
pisze, że poszedłem po wodę oligoceńską w ciemnych okularach i nerwowo się rozglądałem.
A ja czytałam inne: że pan trzy miliony biednym emerytom wyrwał…
Ukradł nawet.
Czytaj więcej we Wprost