- Demokracja wymaga alternatywy. Nawet najlepszy rząd się zużywa, a ponieważ ten rząd nie jest najlepszy, więc się zużywa tym bardziej. Dzisiaj alternatywa jest po prawej stronie. Niebezpieczna, bo nas cofa, a nie prowadzi naprzód. A po lewej stronie alternatywy nie ma - ubolewa Kwaśniewski. Były prezydent dodaje, że w tej chwili po lewej stronie sceny politycznej trwa wojna, którą on chciałby zakończyć. - Najpierw musi być rozejm, potem dialog programowy i następnie współpraca polityczna. Nie mówię o zjednoczeniu, bo dzisiaj to nie jest temat, a współpraca polityczna oznacza na przykład wspólne listy do Parlamentu Europejskiego, wspólnego kandydata na prezydenta i niekoniecznie musi to być Palikot czy Miller. A później wspólne listy do polskiego parlamentu – to by miało sens - przedstawia swoją wizję jednoczenia lewicy były prezydent.
Kwaśniewski nie zgadza się z tezą, że lewica potrzebuje dziś wodza - swojego Jarosława Kaczyńskiego lub Donalda Tuska. - To polskie wodzostwo to przejaw chwili i wygody politycznej, dlatego że ci wodzowie nie muszą się martwić o ustalanie stanowisk we własnych partiach, tylko to zdanie narzucają często ze szkodą dla demokracji. Wodzostwo lubią też media, bo jest bardziej czytelne, jednak nie jest jakościowo dobre - podkreśla Kwaśniewski.
Całą rozmowę Piotra Najsztuba z Aleksandrem Kwaśniewskim znajdziecie w najnowszym numerze tygodnika "Wprost".