- Tak, łamię prawo, bo palę. Ale jeżeli prawo stoi w sprzeczności z wolnością, to ja to prawo będę łamał - mówi w rozmowie z Sylwestrem Latkowskim Liroy. Przeczytaj zapis rozmowy, której wersja wideo była w pierwszej dziesiątce najczęściej oglądanych materiałów na YouTube.
SYLWESTER LATKOWSKI: Palisz marihuanę?
LIROY: Tak, palę, oficjalnie się przyznam, od 20 lat regularnie. Dla niektórych to bardzo dużo, ale znam takich, co palą więcej. Porównałbym palenie jointów do palenia cygar. To jest coś szczególnego jednak, a nie wypalenie zwykłej fajki. Poza tym nie mówię o paleniu jakiegoś ścierwa, tylko o prawdziwej marihuanie. Dzisiaj w Polsce często ludzie palą syf robiony przez Wietnamczyków, kontrolowany przez policję. O tym wie dużo osób, a niewiele mówi głośno. Polityka antynarkotykowa jest dziwna. Nie chce mi się w nią aż tak zagłębiać, bo wszyscy o tym wiedzą i mówią. Ja staję się rolnikiem. Odziedziczyłem pole po dziadku i uprawiam konopie siewne.
Legalnie?
Jasne. Współpracuję z Instytutem Włókien Naturalnych. Konopie siewne, tzw. Cannabis sativa L., jak niewielu wie, są w Polsce legalne. Cała Ameryka została zbudowana na sativie.
Polska w latach 50. była największą konopiową potęgą w Europie. To duży przemysł, 25 tys. zastosowań. I pełna ekologia. Z tego się robi biopaliwa, jedzenie ekologiczne, do którego dzisiaj wszystkie badania zachęcają. Z tego jest też jedyny lek, który hamuje rozwój stwardnienia rozsianego. Jedyny, którego działanie potwierdziły badania. Marihuana jest także jednym z głównych leków na astmę.
W Polsce marihuana powinna być legalna?
Uważam, że to dobre dla gospodarki. Zresztą nie tylko ja. Wystarczy przejrzeć ostatnie exposé premiera. On też uważa, że źródła odnawialnej energii są priorytetem.
Publicznie palisz?
Tak, palę.
Nie ściga cię policja?
Bywa. Ale staram się nie obnosić z paleniem, bo w tym kraju grozi za to więzienie do trzech lat. Nie ukrywam, że jestem przestępcą. Tak, łamię prawo. Ktoś kiedyś powiedział jednak, że jeżeli prawo stoi w sprzeczności z wolnością, to ja to prawo mogę łamać. Dla mnie wolność to m.in. też są jointy. Od kiedy zacząłem palić marihuanę, rzadko piję alkohol. Wolę trawę. Wstaję rano, wyniki badań mam rewelacyjne, nie choruję. Tak jak wielu moich znajomych, którzy zaczęli palić marihuanę w celach medycznych. Mam kumpli, którzy byli alkoholikami przez lata, dzisiaj nie są nimi tylko dlatego, że palą marihuanę. Zresztą w wielu krajach stosuje się marihuanę jako środek pomocny przy wychodzeniu z alkoholizmu i ciężkich narkotyków. Nie chcę nikogo indoktrynować, po prostu znam prawdę. Interesuję się tym od lat, dlatego też chcę uprawiać na dużą skalę konopie siewne. Chcę być w tej dziedzinie potentatem.
Mówisz, jakbyś był najarany.
Nie, dziś nie jarałem. W Polsce musi się stać tak jak na świecie – legalizacja marihuany. Coraz więcej krajów przyznało się, że największym błędem była war of drugs, wojna z narkotykami. Wystarczy zadać sobie bardzo podstawowe pytanie, komu na rękę są narkotyki?
A dzieciaki? Młodzież? Należy ich chronić.
Jak mówicie o alkoholu, czy wciągacie w to dzieci? Marihuana nie jest, k…, dla dzieciaków. Czy dałbym to dziecku? Nie. Osoba dorosła może napić się piwa albo zażywać jakieś leki. Większe narkotyki masz w każdym kiosku; mówię o lekach. Umiera w ch… ludzi, a od marihuany jeszcze nikt nie umarł. W Anglii 100 g suszu i dziewięć krzewów możesz mieć w domu legalnie. Uważam, że tak jest lepiej, bo mniej ludzi zaczyna palić. Tutaj jest pies pogrzebany, bo jeżeli masz w domu trzy krzaki i palisz, nie musisz iść do dilera. Jednym ruchem państwo likwiduje wszystkich dilerów marihuany, w całym kraju. Wiesz, dlaczego w Czechach nie ma w tym biznesie Wietnamczyków, a u nas są? Ponieważ w Czechach nie ma biznesu, od kiedy zioło jest legalne. Od kiedy się nie karze za zioło. Ludzie mogą sobie sadzić krzak, po ch… mu diler w bramie, z syfem, który mu rozp… płuca i zdrowie? Jak on w domu ma ekologicznie uprawianą trawę, nie musi się przejmować, ukrywać po bramach. To jest podstawowe pytanie, które powinniście zadać politykom, dlaczego nie chcą zlikwidować dilerów i mafii narkotykowej w Polsce? Jednym ruchem ją mogą zamknąć: legalizacją. W Hiszpanii tak zrobili, politycy powiedzieli otwarcie, że nie chcą, żeby obywatel w bramie spotykał się z przestępcą.
Obawiają się wzrostu liczby ludzi palących marihuanę.
Przecież będą palić tylko ci, co i tak już palą. Nowych nie przekonają, to nie jest tak, że ludzie od razu się rzucą na to, nie. Wszystkie badania w Czechach potwierdzają coś przeciwnego. Poza tym trawa istnieje tysiące lat. Ameryka została zbudowana na gandży. Kiedyś była tam ustawa, która mówiła, że jeżeli posiadasz pole i jakiejś określonej części nie obsiewasz konopiami, to idziesz siedzieć, bo to jest działanie na szkodę państwa. Wiesz, czasy się zmieniły, od kiedy weszły duże koncerny. Koncerny bawełniane, koncerny tytoniowe i inne maczały w tym palce, żeby tylko trawa zyskała status wroga. Zresztą od 20 lat w Ameryce robili to sprytnie, bo pokazywali filmiki, w których na przykład gość zajarał jointa i od razu zabił swoją żonę. Jak możesz w ogóle po joincie mieć jakiekolwiek agresywne zachowania? Nie znam takiego przypadku, chyba że po tym takim szajsie, k…, sprzedawanym przez nasze służby specjalne.
Mocne słowa.
Akurat to mnie dotyczy, więc mówię o rzeczach, na których się znam, z którymi obcuję. Zwykły Kowalski nawet nie zdaje sobie sprawy, ile naprawdę to by było dobra dla niego. Jak dużo by zyskał, gdyby marihuana była legalna. Nie wiedzą o tym te matki, które krzyczały w Sejmie „mordujecie nasze dzieci". Nie, oni mordują przez to, że nie dopuszczają hodowli marihuany, bo te dzieci kupują na ulicy zanieczyszczone, najgorsze gówno. Naprawdę przebadajcie to. Wolne Konopie zrobiły badania, co jest w ziole, które kupujesz od dilera w bramie. To wy dzisiaj, nie dopuszczając tej ustawy, która zakładałaby kontrolowanie zioła, doprowadzacie do tego, że po jakimś czasie dzieciaki mogą mieć problemy z oddychaniem, astmę.
Rozmowa Latkowskiego z Liroyem - wideo
[[mm_1]]
LIROY: Tak, palę, oficjalnie się przyznam, od 20 lat regularnie. Dla niektórych to bardzo dużo, ale znam takich, co palą więcej. Porównałbym palenie jointów do palenia cygar. To jest coś szczególnego jednak, a nie wypalenie zwykłej fajki. Poza tym nie mówię o paleniu jakiegoś ścierwa, tylko o prawdziwej marihuanie. Dzisiaj w Polsce często ludzie palą syf robiony przez Wietnamczyków, kontrolowany przez policję. O tym wie dużo osób, a niewiele mówi głośno. Polityka antynarkotykowa jest dziwna. Nie chce mi się w nią aż tak zagłębiać, bo wszyscy o tym wiedzą i mówią. Ja staję się rolnikiem. Odziedziczyłem pole po dziadku i uprawiam konopie siewne.
Legalnie?
Jasne. Współpracuję z Instytutem Włókien Naturalnych. Konopie siewne, tzw. Cannabis sativa L., jak niewielu wie, są w Polsce legalne. Cała Ameryka została zbudowana na sativie.
Polska w latach 50. była największą konopiową potęgą w Europie. To duży przemysł, 25 tys. zastosowań. I pełna ekologia. Z tego się robi biopaliwa, jedzenie ekologiczne, do którego dzisiaj wszystkie badania zachęcają. Z tego jest też jedyny lek, który hamuje rozwój stwardnienia rozsianego. Jedyny, którego działanie potwierdziły badania. Marihuana jest także jednym z głównych leków na astmę.
W Polsce marihuana powinna być legalna?
Uważam, że to dobre dla gospodarki. Zresztą nie tylko ja. Wystarczy przejrzeć ostatnie exposé premiera. On też uważa, że źródła odnawialnej energii są priorytetem.
Publicznie palisz?
Tak, palę.
Nie ściga cię policja?
Bywa. Ale staram się nie obnosić z paleniem, bo w tym kraju grozi za to więzienie do trzech lat. Nie ukrywam, że jestem przestępcą. Tak, łamię prawo. Ktoś kiedyś powiedział jednak, że jeżeli prawo stoi w sprzeczności z wolnością, to ja to prawo mogę łamać. Dla mnie wolność to m.in. też są jointy. Od kiedy zacząłem palić marihuanę, rzadko piję alkohol. Wolę trawę. Wstaję rano, wyniki badań mam rewelacyjne, nie choruję. Tak jak wielu moich znajomych, którzy zaczęli palić marihuanę w celach medycznych. Mam kumpli, którzy byli alkoholikami przez lata, dzisiaj nie są nimi tylko dlatego, że palą marihuanę. Zresztą w wielu krajach stosuje się marihuanę jako środek pomocny przy wychodzeniu z alkoholizmu i ciężkich narkotyków. Nie chcę nikogo indoktrynować, po prostu znam prawdę. Interesuję się tym od lat, dlatego też chcę uprawiać na dużą skalę konopie siewne. Chcę być w tej dziedzinie potentatem.
Mówisz, jakbyś był najarany.
Nie, dziś nie jarałem. W Polsce musi się stać tak jak na świecie – legalizacja marihuany. Coraz więcej krajów przyznało się, że największym błędem była war of drugs, wojna z narkotykami. Wystarczy zadać sobie bardzo podstawowe pytanie, komu na rękę są narkotyki?
A dzieciaki? Młodzież? Należy ich chronić.
Jak mówicie o alkoholu, czy wciągacie w to dzieci? Marihuana nie jest, k…, dla dzieciaków. Czy dałbym to dziecku? Nie. Osoba dorosła może napić się piwa albo zażywać jakieś leki. Większe narkotyki masz w każdym kiosku; mówię o lekach. Umiera w ch… ludzi, a od marihuany jeszcze nikt nie umarł. W Anglii 100 g suszu i dziewięć krzewów możesz mieć w domu legalnie. Uważam, że tak jest lepiej, bo mniej ludzi zaczyna palić. Tutaj jest pies pogrzebany, bo jeżeli masz w domu trzy krzaki i palisz, nie musisz iść do dilera. Jednym ruchem państwo likwiduje wszystkich dilerów marihuany, w całym kraju. Wiesz, dlaczego w Czechach nie ma w tym biznesie Wietnamczyków, a u nas są? Ponieważ w Czechach nie ma biznesu, od kiedy zioło jest legalne. Od kiedy się nie karze za zioło. Ludzie mogą sobie sadzić krzak, po ch… mu diler w bramie, z syfem, który mu rozp… płuca i zdrowie? Jak on w domu ma ekologicznie uprawianą trawę, nie musi się przejmować, ukrywać po bramach. To jest podstawowe pytanie, które powinniście zadać politykom, dlaczego nie chcą zlikwidować dilerów i mafii narkotykowej w Polsce? Jednym ruchem ją mogą zamknąć: legalizacją. W Hiszpanii tak zrobili, politycy powiedzieli otwarcie, że nie chcą, żeby obywatel w bramie spotykał się z przestępcą.
Obawiają się wzrostu liczby ludzi palących marihuanę.
Przecież będą palić tylko ci, co i tak już palą. Nowych nie przekonają, to nie jest tak, że ludzie od razu się rzucą na to, nie. Wszystkie badania w Czechach potwierdzają coś przeciwnego. Poza tym trawa istnieje tysiące lat. Ameryka została zbudowana na gandży. Kiedyś była tam ustawa, która mówiła, że jeżeli posiadasz pole i jakiejś określonej części nie obsiewasz konopiami, to idziesz siedzieć, bo to jest działanie na szkodę państwa. Wiesz, czasy się zmieniły, od kiedy weszły duże koncerny. Koncerny bawełniane, koncerny tytoniowe i inne maczały w tym palce, żeby tylko trawa zyskała status wroga. Zresztą od 20 lat w Ameryce robili to sprytnie, bo pokazywali filmiki, w których na przykład gość zajarał jointa i od razu zabił swoją żonę. Jak możesz w ogóle po joincie mieć jakiekolwiek agresywne zachowania? Nie znam takiego przypadku, chyba że po tym takim szajsie, k…, sprzedawanym przez nasze służby specjalne.
Mocne słowa.
Akurat to mnie dotyczy, więc mówię o rzeczach, na których się znam, z którymi obcuję. Zwykły Kowalski nawet nie zdaje sobie sprawy, ile naprawdę to by było dobra dla niego. Jak dużo by zyskał, gdyby marihuana była legalna. Nie wiedzą o tym te matki, które krzyczały w Sejmie „mordujecie nasze dzieci". Nie, oni mordują przez to, że nie dopuszczają hodowli marihuany, bo te dzieci kupują na ulicy zanieczyszczone, najgorsze gówno. Naprawdę przebadajcie to. Wolne Konopie zrobiły badania, co jest w ziole, które kupujesz od dilera w bramie. To wy dzisiaj, nie dopuszczając tej ustawy, która zakładałaby kontrolowanie zioła, doprowadzacie do tego, że po jakimś czasie dzieciaki mogą mieć problemy z oddychaniem, astmę.
Rozmowa Latkowskiego z Liroyem - wideo
[[mm_1]]