- Joker to ja – miał krzyknąć sprawca strzelaniny na nocnym pokazie „Mroczny rycerz powstaje”, kiedy oddawał się w ręce policji. 24-letni doktorant Uniwersytetu Medycznego, spokojny samotnik. Rejestrowany w kartotece policyjnej - miał jeden mandat za przekroczenie prędkości. W Ameryce znowu wybucha dyskusja o dostępie do broni. Ale również inna: jaki wpływ na mordercę miała popkultura? Czy rzeczywiście inspirację czerpał z filmów o Batmanie?
- Ludzie przykładają życie bohaterów filmowych do własnego – mówi profesor Waldemar Kuligowski, antropolog kultury. - Czasem prowadzi to do sytuacji patologicznych. Niegroźnych, jak świętowanie wigilii z rodziną Lubiczów z „Klanu”, ale również bardziej niepokojących, kiedy ktoś chce kontynuować misję bohatera z ekranu.
Profesor Kuligowski ostrzega jednak przed zbyt łatwym obarczaniem twórców odpowiedzialnością za kształtowanie psychiki widza. Wskazuje na wiele innych czynników prowadzących do tragedii. Przemoc w kulturze masowej często staje się zbyt łatwym wytłumaczeniem psychoz, jakie rodzą się w społeczeństwie. Jednak trzeba zadawać pytania.
Anders Breivik wśród ulubionych filmów wymieniał „Dogville” Larsa von Triera, którego bohaterka zleca wymordowanie wioski. Zabójca z Virginia Tech powoływał się na „Oldboya” Park Chan-wooka. Wiele filmów, jak „Egzorcysta” Williama Friedkina czy „Teksańska masakra piłą mechaniczną”, trafiało na czarną listę z powodu zawartego w nich okrucieństwa. Problem leży także w tym jak się pokazuje zło. Czy jest ono atrakcyjne? Heath Ledger w „Mrocznym rycerzu” Christophera Nolana stworzył wybitną kreację. Sportretował mordercę jako piekielnie inteligentnego, diabolicznego gracza, który za wszelką cenę pragnie rozsadzić ład społeczny. Pogarda dla ludzkiego – również swojego- życia daje mu olbrzymią władzę.
Atmosferę podgrzewało olbrzymie zainteresowanie serią o Batmanie. Skąd wzięła się ta fascynacja? Nolan odświeżając postać człowieka-nietoperza porusza najbardziej zapalne tematy współczesności – terroryzm, nierówności społeczne, strach przed fanatyzmem. Jego filmy bardzo mocno oddziałują na wyobraźnię. Również chorą.
Więcej o tragedii w Denver i sile „Mrocznego rycerza” w nowym numerze „Wprost”.
Profesor Kuligowski ostrzega jednak przed zbyt łatwym obarczaniem twórców odpowiedzialnością za kształtowanie psychiki widza. Wskazuje na wiele innych czynników prowadzących do tragedii. Przemoc w kulturze masowej często staje się zbyt łatwym wytłumaczeniem psychoz, jakie rodzą się w społeczeństwie. Jednak trzeba zadawać pytania.
Anders Breivik wśród ulubionych filmów wymieniał „Dogville” Larsa von Triera, którego bohaterka zleca wymordowanie wioski. Zabójca z Virginia Tech powoływał się na „Oldboya” Park Chan-wooka. Wiele filmów, jak „Egzorcysta” Williama Friedkina czy „Teksańska masakra piłą mechaniczną”, trafiało na czarną listę z powodu zawartego w nich okrucieństwa. Problem leży także w tym jak się pokazuje zło. Czy jest ono atrakcyjne? Heath Ledger w „Mrocznym rycerzu” Christophera Nolana stworzył wybitną kreację. Sportretował mordercę jako piekielnie inteligentnego, diabolicznego gracza, który za wszelką cenę pragnie rozsadzić ład społeczny. Pogarda dla ludzkiego – również swojego- życia daje mu olbrzymią władzę.
Atmosferę podgrzewało olbrzymie zainteresowanie serią o Batmanie. Skąd wzięła się ta fascynacja? Nolan odświeżając postać człowieka-nietoperza porusza najbardziej zapalne tematy współczesności – terroryzm, nierówności społeczne, strach przed fanatyzmem. Jego filmy bardzo mocno oddziałują na wyobraźnię. Również chorą.
Więcej o tragedii w Denver i sile „Mrocznego rycerza” w nowym numerze „Wprost”.